Zlot goldwingów

Ponad 100 kM mocy, 450 kg na wadze, prędkość do 300 km na godzinę, 115 tys. złotych kosztuje „na golasa”, ale bez wypasionego za 25 tysięcy tuningu to żaden bajer. Takie są goldwingi, które całym stadem obsiadały ulice Mińska Mazowieckiego w minioną sobotę. Sprowadził je Andrzej Piwek

Skóry na złocie

Zlot goldwingów / Skóry na złocie

Początek sezonu to dla motocyklistów święto. Szczególnie dla zakochanych w amerykańskim dziele Hondy, którym sam premier życzył więcej rozumu niż gazu. Andrzej Piwek jest od niedawna w goldwingowym klubie, ale już uważają go za najlepszego kierowcę. To owoce startu w rajdach samochodowych, ale nie tylko, bo na goldwingu trzeba umieć jeździć i zwykły motocyklista nie wyrobi na pierwszym zakręcie. Jeździ na wszystkie zloty, gdzie jest rozpoznawany po kowbojskim kapeluszu i naszej Białoczerwonej. Do Mińska Mazowieckiego sprowadził 123 maszyny, ktore podziwiały tłumy. A one jeździły slalomem, jak - nie przymierzając - baletnice.
Do wręczania nagrod (także Andrzejowi Piwkowi) organizatorzy poprosili starostę A. J. Tarczyńskiego (wypożyczył scenę). Puchary ufundował burmistrz Grzesiak.
Na parkingu przed starostwem szalały nie tylko goldwingi. Najpierw rozgrzewały rockowo Kwiaty, a później Jame Roma, który dzień romski przeniósł tutaj spod kina. I słusznie, bo motocykle przyciągają nie tylko fanów jednośladów. Niektóre miejskie kundle też poczuły zapach pieczonych kiełbasek. Alabama zagrała na paradę świateł, bo każdy goldwing to istna mechaniczna choinka. A gdy jest zimno, to nie tylko można sobie pomrugać światełkami, ale też się podgrzać. Od kierownicy po tylne siedzenie przeznaczone dla ukochanej. Najmłodszy uczestnik zlotu miał kilka miesięcy (poczęty i urodzony też na zlocie), najstarszy - grubo po sześćdziesiątce. A Ukrainiec Ashot przyjechał na zlot, mając w kołach 1660 kilometrów. Wszyscy w czarnych skórach, wszyscy zakochani w „złotych skrzydłach” (lub błotnikach, bo i tak można tłumaczyć angielskie - wing) Hondy.
Andrzej Piwek dołączył do promotorów Mińska Mazowieckiego w dobrym stylu - głośno i w blasku reflektorów, które sobotnią nocą rozświetliły niemal całą A-2 od Mińska Mazowieckiego do hotelu Bella Vista w Starej Miłośnie.

Numer: 2006 18   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *