Skargi mieszkańców gminy Dobre na niewygodny dla nich plan zagospodarowania przestrzennego dotyczyły właściwie gwarancji, że za grunty zabrane pod budowę dróg otrzymają pieniądze.
Plan bez gwarancji
Dariusz Koseski potraktował sprawę jak na bazarze, żądając na sesji określenia wysokości należnej mu kwoty. Nie przyszło mu do głowy, że najpierw plan musi być przyjęty jako dokument, na podstawie którego można dokonać wyceny gruntów. Nie osiągnąwszy zamierzonego celu, wyraził swoje weto i demonstracyjnie opuścił salę obrad. Anna i Andrzej Paderewscy również nie są zadowoleni z poszatkowania ich działki projektowanymi drogami. Za późno jest na zmiany, bo trzeba, by plan tworzyć od nowa. Padła więc propozycja, żeby gmina wykupiła działkę – tańsze byłoby to od sporządzenia nowego planu, a dotychczasowy użytkownik nie byłby stratny. Skargę jednak odrzucono i trafi ona do rozpatrzenia w NSA. (jl, sg)
Data: 13.05.2005
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ