Nie tylko w Mińsku

Długo wyczekiwana wiosna (ta termiczna) wreszcie przywitała nas ciepłem i częściowym zaćmieniem słońca. Półmrok, jaki przy tej okazji w samo południe zafundował nam księżyc nie przysłonił jednak ogólnego stanu naszych obejść. Szybko topniejący śnieg odkrył wszelkiego rodzaju śmieci

Brud odkryty

Nie tylko w Mińsku / Brud odkryty

Okres przedświąteczny wyzwala w większości z nas zapał do robienia porządków. W ich trakcie nie tylko pozbywamy się różnego rodzaju śmieci, ale także odświeżamy atmosferę w naszych, szczelnie na zimę pozamykanych, mieszkaniach. W ferworze tej pracy nie zwracamy uwagi na zalegające wokół śmieci oraz pozostałości po zwałach śniegu. Czyżby odpowiedzialne za to miejskie służby nie obudziły się jeszcze z zimowego snu? Patrząc na ulice, chyba tak. Estetyka miasta to nie tylko czyste chodniki, trawniki czy też skwery. Brudne pozostałości minionej zimy także mają wpływ na nasze odczucia estetyczne. Topniejąc, śnieg tworzy nie tylko błoto, ale także kałuże czy też „potoki” spływające ulicami i chodnikami. A wystarczyłoby trochę chęci, aby ten zbędny zapas wody usunąć. Tak ostatnio dzieje się w Warszawie. Ekipy wyposażone są nie tylko w worki, miotły, grabie, ale także w pręty, którymi rozbijają pozostały na ulicach śnieg. Oczywiście na „swoim” terenie. Są oczywiście także inni zarządcy, którzy mają obowiązek (zgodnie z przepisami ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach) usuwać śnieg oraz inne śmieci. Władze lokalne mają także na leniuchów bicz. Mogą przy pomocy swoich służb usunąć śmieci, a kosztami tej „operacji” obciążyć „brudasów”. Tylko że w tym roku mamy ponowne wybory i nikt nie chce się narażać elektoratowi. Cóż, takie mamy zwyczaje. Lepiej niech będzie brudno, byleby elektorat nie miał pretensji. Nikt nie bierze jednak pod uwagę faktu, że w ramach wiosennego sprzątania Mińska Mazowieckiego można także zatrudnić część bezrobotnych, którzy nie tylko (choćby nawet na chwilę) przestaną być na garnuszku podatnika, to jeszcze mogą przysporzyć głosów władzy za zainteresowanie się ich sytuacją. Bo nawet te parę groszy (zwłaszcza przed świętami) to w sumie poważny zastrzyk dla domowego budżetu. Tylko trzeba czasami ruszyć głową (rozglądając się pod nogi, a nie w niebo) i pomyśleć. A to naprawdę nie wymaga wysiłku.

Numer: 2006 15   Autor: (jl)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *