W środę 6 kwietnia doszło do czwartej rozprawy przeciwko Krzewskiemu i Chabierze oskarżonym przez prokuratora o niedopełnienie obowiązków i działań na szkodę interesu dębskiej gminy.

Pompy postępu

Chodzi o trzy kotłownie olejowe, w których wykonawca zamontował niezgodne z projektem (tańsze) pompy. Tym razem zeznawał Dariusz Spodar, który był wówczas inspektorem nadzoru inwestycji. Zdaniem świadka nie podpisywał on protokołu odbioru końcowego, bo nie przypomina sobie posiedzenia odpowiedniej komisji. Tym bardziej, że po dwóch latach (jesienią 2002 roku) wezwał go do gminy szef inwestycji – P. Szpetnar, by podpisał oświadczenie o braku podpisu, bo – jak uzasadniał pośpiech – będzie sprawa prokuratorska. Było to tuż po objęciu rządów przez Hannę Wodnicką.
Nie rozumie więc Spodar, skąd się wzięła w NFOŚ kopia podpisanego przez niego protokołu odbioru końcowego jednej z trzech (gmina, ZOZ, przedszkole) dębskich kotłowni, skoro przez 5 lat żadnego nie było. Wprawdzie jest tam pieczątka inspektora, ale bez oryginału trudno stwierdzić, czy prawdziwa. Bez podpisu Spodara (a tylko Chabiery) były też protokoły przedstawione przez wykonawcę w czasie rozprawy cywilnej.
Na kolejne posiedzenie mają być więc dostarczone wszystkie oryginały pism, które zweryfikuje sąd i świadek Spodar. Zanosi się również na rzeczoznawców, którzy – zdaniem obrońców oskarżonych tj. Ewy Gawor i Jerzego Jachymka – powinni ocenić i wycenić inwestycję oraz wziąć pod uwagę postęp techniczny, który umożliwił wstawienie tańszych pomp. Jeszcze może wyjść na to, że tańsze znaczy lepsze, a – co za tym idzie – Krzewskiemu i Chabierze trzeba będzie przyznać nagrody za wdrażanie w gminie nowoczesnej myśli technicznej. Wójt Wodnicka już powinna oszczędzać pieniądze na medale. (jzp)

Data: 18.05.2005





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *