W dyskusji poprzedzającej absolutoryjne głosowanie Zbigniew Grzesiak był punktowany przez radnych za złe planowanie i konstrukcję budżetu (L. Jurek) oraz zmiany priorytetów w trakcie jego realizacji (T. Szymkiewicz), brak inwencji w pozyskiwaniu środków pozabudżetowych i pasywność budżetu (Wł. Karasek), a także brak umiejętności w zarządzaniu miejskimi środkami, których nie brakuje (A. Kuć).
Nie na złość
Padł nawet zarzut, że burmistrz jakby na złość robił mieszkańcom, nie uwzględniając ich potrzeb w budżecie. Przykładem było tolerowanie uciążliwego dla sporej ilości mieszkańców bałaganu, jaki towarzyszył ciepłowniczej inwestycji PEC. Na te i wiele innych zarzutów burmistrz złożył dość wyczerpujące i wiarygodne wyjaśnienia. Na koniec złożył wyjaśnienie, że ani radzie, ani mieszkańcom nie robił nigdy na złość. Stanisław Woźnica wystąpił z mową ganiącą głosy krytyczne. Przywołując hasło ze stadionu pierwszego piłkarskiego mistrza Polski „Bóg przebaczy – Cracovia nigdy” i rzuciwszy dramatyczne pytanie: – ...a opozycja nie wybaczy? – wzburzony opuścił mównicę. Stanisław Krylak zabrał głos, bo Andrzej Kuć dwa razy wymienił jego nazwisko. Barbara Smotryś w pewnym momencie mowy radnych nazwała śmiesznymi wypowiedziami. Chyba nie na złość. (jot)
Data: 07.09.2005
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ