Niespodziewaną dyskusję na październikowej sesji mińskiej rady miasta wywołała sprawa regulaminu przyznawania nauczycielom dodatkowych gratyfikacji.
Dać nauczycielom
Sprawa była już uzgodniona ze związkami zawodowymi, przedyskutowana na komisjach i wydawało się, że na sesji nie wzbudzi kontrowersji. Radny Andrzej Kuć wywołał wilka z lasu – ponieważ miał wątpliwości co do interpretacji prawnych zapisów, poprosił o ich wyjaśnienie. No i zaczęło się: dlaczego dodatek motywacyjny ma być płacony za czas choroby, czyli faktycznej nieobecności w pracy i dlaczego za pracę na zastępstwie jedni nauczyciele mają dostawać dodatek, a inni nie; co oznaczają kwalifikacje zawodowe nauczyciela, a czym jest jego specjalizacja; dlaczego dodatek wynosi 4 %, a nie np. 6 % itp. dywagacje, które powinny mieć miejsce w pracach komisji. Padły wreszcie konkretne wnioski, a najwłaściwszy był, żeby wszystkim nauczycielom biorącym zastępstwo płacić dodatek, jednak radni odrzucili wszystkie poprawki i regulamin został przyjęty tak, jak zaproponował burmistrz po konsultacji z kierownikiem mińskiej oświaty, Sławomirem Kuligowskim. W decydujacym głosowaniu radni-nauczyciele wstrzymali się od głosu. Czyżby byli niekompetentni w swoich sprawach, a może się czegoś lub kogoś obawiają? (jot)
Data: 02.11.2005
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ