Diablo mistrzem świata IBC i WBC

Krzysztof Włodarczyk chce być majętnym człowiekiem, więc robi wszystko, by trafić na amerykańskie ringi. Po siedleckim zwycięstwie nad Mayfieldem Ameryka stoi przed Diablo otworem. Jednak nawet Włodarczyk nie spodziewał się, że zamiast „odgryzania przeciwnikowi łba” czekają go...

Szachy na ringu

Diablo mistrzem świata IBC i WBC / Szachy na ringu

Trzy dni przed walką Krzysztof Włodarczyk pojawił się na forum sportowym z udziałem Ireny Szewińskiej i Jerzego Kuleja. Dwukrotny mistrz olimpijski z Tokio i Meksyku udzielał czempionowi Unii Europejskiej ostatnich wskazówek, by w czasie walki z Amerykaninem postawił na technikę i szybką kontrę, bo to trudny i do tego doświadczony przeciwnik. Wysoka stawka walki - dwa mistrzowskie pasy w kategorii junior ciężkiej - też dała znać o sobie, więc zobaczyliśmy na ringu bokserskie szachy. Z tym, że Mayfield rozgrywał partie głównie pionami (lewe proste), a Diablo - figurami (mocniejsze prawe sierpowe i zaczepne doskoki). Wizualnie przewagę miał mistrz świata z '97 roku, który po walce z Polakiem (wygranej) chciał wrócić do boksu za wielkie pieniądze. Nie udało się, choć - jak twierdzą znawcy - gdyby walkę urządzono w Stanach - wynik byłby odwrotny. A tak po 12 rundach dość niemrawego boksu Włodarczyk wygrał jednogłośnie 117:111, 116:112 i 116:113. Sędzia ringowy Daniel Van de Wiele twierdzi, że Diablo mógł tę walkę skończyć przed czasem, ale nie wykorzystał 2-3 szans. Boksował jak sparaliżowany strachem, bez animuszu. Jakby wiedział, że nie zdoła trafić szybkiego Mayfielda, który na dodatek przewyższał Polaka wzrostem i zasięgiem ramion. Trudno jednak twierdzić, że Diablo nie był aktywny, nękając przeciwnika zmianą tempa walki. Ale tamten nie podjął ryzyka przejścia na półdystans, broniąc się skutecznie przed bombami Włodarczyka. Nie pomogło skandowanie sali, a gdy ogłoszono zwycięstwo - ta właśnie sala na chwilę zamarła, jakby spodziewała się innego rozstrzygnięcia.
- Chcę rewanżu - krzyczał Mayfield, ale kibice skutecznie po zagłuszyli.
- Nigdy nie widziałem tak skoncentrowanego Krzyśka - powiedział nam po walce jego przyjaciel i szwagier, Tomasz Babiloński.
Na ringu w Siedlcach walczyli też pięściarze klubu Tom Boxing Team. Szymek Pietrzyński jak i Krzysztof Cieślak pokonali amatorów z Radomia i Szczecina, a Rafał Jackiewicz rozprawił się z Walerym Karjanowem z Ukrainy.
Czy po zdobyciu światowego czempionatu przylecą do Włodarczyka zaproszenia z USA? Tomasz Babiloński jest ostrożny i tajemniczy. - Na wszystko przyjdzie czas - dodaje filozoficznie. A my dodajemy, że gdyby Mińsk Mazowiecki miał halę widowiskową z tysiącami miejsc na trybunach, walka o mistrzostwo świata byłaby u nas realna. Tymczasem już w maju, w hali przy Siennickiej czeka nas międzypaństwowy mecz bokserski z USA, Włochami lub inną mocną drużyną. To znak, że nad Srebrną coraz częściej walkę woli zwycięża wola walki.

Numer: 2006 14   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *