Drodzy czytelnicy

Chyba jednak wyjadę. Jak nie na Białą Ruś, gdzie posadzę kogo trzeba i znowu będzie spokój, to do... Izraela. Już widzę, jak się niektórzy cieszą (jedzie do swoich), ale to naprawdę banalny powód, jeśli byłby nawet prawdziwe. Przyczyną wyjazdu może być jedynie spóźniająca się termiczna wiosna, która wyraźnie czegoś się boi...

Strachy na wiosnę

Drodzy czytelnicy / Strachy na wiosnę

Żadnych wyborów teraz nie będzie a to, co zapowiada PiS to medialna piana strachu – zapewnia jastrząb PO, Jan M. Rokita. Drapieżca to wielki i do tego z poczuciem humoru. Można było pęknąć ze śmiechu, gdy podczas konwentu partii opisywał sytuację w kraju, gdy PiS przejmie władzę od prezydenta po dyrektorkę przedszkola. Radzę się już zapisywać, bo w maju może być za późno, a jesienią będzie kaput. Zawsze myślałem, że wszystko co nowe płynie do nas z Zachodu, a ze Wschodu tylko dyktatorzy i mordercy. Tak jest i teraz, więc jeśli się w porę nie obudzimy (mimo przedłużającej się zimy) czeka nas nie kaczo- a putinoland. I co wy na to maści wszelkiej lumpenliberały...
Pierwsze zwiastuny nowego porządku, tj. Jarkowej walki na noże zanotowaliśmy w Mińsku Mazowieckim i Siedlcach, gdzie nie na żarty samorządowcy rozpoczęli wyborcze harce. Niedopieszczani przez władzę wyraźnie idą na konfrontację. Jeden z siedleckich radnych wyzwał na przykład prezydenta Symanowicza na medialny pojedynek, ale Jackowy namiestnik twierdzi, że propozycja była jedynie wirtualna. W Mińsku Mazowieckim za to płaczą i złorzeczą na aktualny układ ludzi trzymających władzę, strasząc wirtualnymi konsekwencjami. Powinni od razu wsadzić do więzienia wszystkich powiatowych radnych, którzy głosowali na Tarczyńskiego i wszystkich wyborców Czesława Mroczka. Będzie spokój jak na Białej Rusi, która – jak widać po niedzielnej elekcji prezydenta, jeszcze nie dojrzała do swobody. A może jej nie chce i nasze współczucie traktuje jak niedźwiedzią przysługę.
Telekomunikacja (już w większości niepolska) też lubi przysłużyć się klientom. Ostatnio wymyśliła promocyjny aparat za złotówkę, o czym z radością poinformowała abonentów. Mińszczanie rzucili się do biura obsługi przy Kościuszki, ale z 80. promocyjnych aparatów pozostało tylko niemiłe wspomnienie. Wzięli je pracownicy tepsy i ich znajomi zanim wieść rozeszła się po mieście. Identycznie jak w PRL-u, gdy rzucano na półki potrzebne i zbędne towary.
Skarży się nam również pacjentka siedleckiej przychodni „Centrum” – jej mińskiej filii przy 11 Listopada. Przed kilkoma laty dała się skusić na lepszą opiekę lekarską i dostęp do badań, a teraz żałuje, bo czuje się lekceważona przez lekarzy. Jak widać prywatne nie zawsze znaczy lepsze, bo wszystkim steruje chory NFZ lub arogancki lekarz.
A Mińskiem rządzi burmistrz Grzesiak i to on postanowił, że gimnazjaliści specjalnej troski będą się uczyli przy ul. Siennickiej, choć rodzice wybrali papieskie przy Budowlanej, bo po prostu tam mają bliżej i chcą. Czyżby nie wiedzieli, że po to wybudowano szkoły bez barier (jest nawet winda), by w niej uczyły się niepełnosprawni?
W środę (już po zamknięciu tego numeru) czeka nas forum kultury fizycznej z gwiazdami i dyskusja o bazie sportowej. Nasza sonda o wydatkach budżetowych wyraźnie wskazuje, że mieszkańcy interesują się wydatkami – szczególnie na sport (35% odpowiedzi). Przy półrocznej prawie zimie sala sportowa w szkole jest nieodzowna, a w gminie – pełnowymiarowa hala. Nie 18 x 36, a minimum 25 x 45 metrów, by jeszcze zmieściły się trybuny na co najmniej 500 kibiców.
Czy w każdej gminie powinno się również znaleźć okno życia dla porzuconych noworodków? (vide fot.) W mińskim szpitalu lub w Loretanek na pewno, bo cud życia jest ponad wszystko. Nie bójmy się go dawać i nie płoszmy wiosny zimową obstrukcją. Bez nerwów, przyjdzie na pewno i do tego cała w kwiatach.

Numer: 2006 13   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *