Ostatni czat z prezydentem Siedlec zdominowały pytania dotyczące wygrania przetargu przez przedsiębiorstwo Stadler.

Nie chce przegrać

Nie chce przegrać

Na pytanie, czy jest jakiś z góry określony czas działania takiej fabryki, prezydent Symanowicz odparł, że szacuje się, iż w Polsce jest zapotrzebowanie na jakiś 100 pojazdów szynowych. - Przyjdzie się więc nam przyzwyczaić do Stadlera na dłużej - powiedział Symanowicz.
Pytano też, o „chlubę” miasta, plac Sikorskiego. Jak się okazuje jest nowy plan zagospodarowania przestrzennego placu, gdzie 2/3 działki przeznaczonej w placu pod inwestycje należą w tej chwili do PSS Społem. Nie planuje się też ani zwiększenia ilości linii autobusowych, ani kursów. Co do walki z wronami w siedleckim parku, urzędnicy miejscy szacują, że 70% populacji tych ptaków opuściło park. Na pytanie jednego z czatujących, dlaczego duże sklepy omijają Siedlce łukiem, prezydent odpisał: - Siedlce potrzebują inwestorów przede wszystkim z branży produkcyjnej, tak jak np. Stadler, a nie handlowej. Dobre tereny inwestycyjne warto trzymać dla firm, które dadzą miejsca pracy i będą kooperować z firmami już istniejącymi. Na pytanie, jakie będą kierunki przyszłej polityki Symanowicza, obecny prezydent odparł dyplomatycznie, że pójdzie zarówno w kierunku zwiększenia atrakcyjności miasta, jak i poprawy sytuacji na rynku pracy. Przede wszystkim zaś do efektywnego wykorzystania środków UE z nowego budżetu unijnego. Zapowiedział też, że przed końcem kadencji rozliczy się z dokonań i przedstawi zamierzenia. Przegrywać wyborów nie zamierza. (el)

Data: 05.07.2006





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *