Renoma siedleckiego szpitala specjalistycznego rozchodzi się po okręgu lotem błyskawicy.
Jasna nadzieja

Niedawno pisaliśmy o drugiej w kraju operacji wszczepienia sztucznej skóry, a teraz otrzymaliśmy list od Ireny Ostaszyk (na zdjęciu), która chwali oddział okulistyczny z ordynatorem Ryszardem Przybylskim. To on wraz z profesorem Stanisławem Mrzygłódem dokonał wręcz cudu, przywracając pani Irenie nadzieję na oglądanie świata w zapamiętanych barwach i na dwoje oczu. Poetka z Mordów, która mimo słusznego wieku rzadko odwiedzała lecznice, nie mogła się nadziwić czystości na oddziale, a przede wszystkim urzekła ją kultura i dobroć personelu. Wprawdzie cateringowe posiłki były zbyt lekkostrawne tj. mało doprawione – jak na jej gust
–ale do wytrzymania, gdy ma się nadzieję na wyzdrowienie.
– Dziękuję wszystkim za serce i wyrozumiałość,
a panom doktorom za cudowne ręce, które dają sobie radę nawet z tak delikatnym narządem jak ludzkie oko – z miłością i szacunkiem wyznaje pani Irena.
To już druga po Bożenie Abratowskiej wyleczona pacjentka z kręgu naszego czasopisma. Za ten ratunek przed ociemnieniem szczerze pracownikom oddziału dziękujemy. (jzp)
Data: 02.08.2006
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ