O słynnym już „wyzwalaniu” Mińska Mazowieckiego na rowerach napisano wiele wspomnień i artykułów.
Wyzwolenie bez kwiecia

Także o wkroczeniu oddziałów komendanta Lubicza
i „omyłkowym bombardowaniu” okolic kościoła przez czerwonych wyzwolicieli.
W tym roku 62. rocznicę tamtych wydarzeń obchodzono dość skromnie. Tradycyjną, patriotyczną homilię wygłosił prałat Sikora, kapelan akowców, ale już zabrakło pomysłu na złożenie kwiatów chociażby na symbolicznych grobach Szaroszeregowców i część artystyczną. Spotkanie w pałacu trwało więc tylko pół godziny – głównie dzięki przemowie burmistrza Grzesiaka, wspomnieniom kombatantów i lampce wina na otarcie patriotycznych łez. Aż szkoda, że Niemcy dłużej nie zostali nad Srebrną. Co najmniej do września, bo wtedy do obchodów można byłoby włączyć młodzież, o której w połowie wakacji trudno nawet pomarzyć.
A może w przyszłym roku międzynarodowy obóz przygotuje wyzwoleńczy program artystyczny? Kilka różnojęzycznych grup pasuje do koncepcji jak ulał, a Rosjanie, Niemcy i Polacy mogliby grać w swoich narodowych językach. Rowery, pistolety i mundury można wypożyczyć, a pantomimę wyreżyseruje dyrektor Kalińska. (jzp)
Data: 02.08.2006
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ