W pierwszej połowie minionego tygodnia warszawska siedziba Wojewódzkiego Urzędu Pracy przy ul. Młynarskiej 16 była odcięta od świata, bo nie działały telefony i faksy.
Odcięty pośredniak
Po informacje i konsultacje petenci dzwonili niejednokrotnie z najodleglejszych zakątków Mazowsza, ale łączność była zupełnie sparaliżowana. Podobnie jak praca w urzędzie. Jak podał rzecznik prasowy WUP, Aleksander Kornatowski, już w poniedziałkowy ranek, 7 sierpnia, problemy zostały zgłoszone w Telekomunikacji Polskiej, która przez trzy dni nie kwapiła się do odzewu. Pracownicy firmy nazywanej tu
i ówdzie molochem nie potrafili sprecyzować przyczyny awarii, a tym bardziej terminu jej usunięcia.
Beztroski wobec klientów monopolista, na którego tak często utyskują prywatni abonenci, widać wszystkich traktuje
w myśl leciwej już, a w praktyce zawodnej zasady: każdemu po równo i utrudnień nie szczędzi też poważnym usługobiorcom. A mówią, że klient nasz pan… (jod)
Data: 16.08.2006
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ