Jak powszechnie wiadomo, niektóre obiekty użytku publicznego są utrapieniem dla sąsiadów.

Strzelają po dachach

Do takich należą: stadiony i boiska sportowe, targowiska, dworce, większe parkingi, a nawet kościoły. Przekonali się o tym Michalakowie z Halinowa, mieszkający w sąsiedztwie boiska sportowego. Jakkolwiek obiekt ten istnieje od dawna, Michalakom trudno się do niego przyzwyczaić. Pomimo że boisko urządzone jest zgodnie z przepisami i posiada 6-metrowe ogrodzenie i chwytaki do piłki, to jednak zdarza się, że piłki lądują na dachu u Michalaków, czyniąc spustoszenia w eternicie. Swoje racje poszkodowany złożył radnym na sesji rady miasta, przynosząc w reklamówce piłkę strzeloną na jego posesję. Uskarżał się również na kurz unoszący się z boiska. Przewodniczący rady Włodzimierz Gronczewski stwierdził, że boiska nie zlikwiduje się, bo istnieje już kilkadziesiąt lat, można mówić tylko o poprawie zabezpieczeń i naprawieniu strat. Przewodniczący Komisji Rewizyjnej, radny Tadeusz Jankowski zaapelował do burmistrza, żeby krzywdę oszacować, dać ewentualnie zadośćuczynienie, zabezpieczenie boiska polepszyć, bo sprawa nie może ciągnąć się latami. Wychodziło na to, że doraźne zadośćuczynienie Michalakowie osiągną, ale na dłuższą metę muszą się do boiska przyzwyczaić. (fz)

Data: 16.08.2006





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *