Siennickie dożynki przejdą do historii jako impreza pełna napięć i nieporozumień.

Lepper pokrzyżował

Lepper pokrzyżował

Miał je poprowadzić znany z anteny TVN-24 Tomasz Sianecki, ale w ostatniej chwili nie uzyskał zgody stacji, gdy stało się jawne uczestnictwo w święcie plonów wicepremiera – ministra Leppera.
Dożynkowym konferansjerem został więc Stanisław Czajka, który przez trzy dni przygotował bogaty scenariusz. Niestety, nawet on, znany w środowisku gawędziarz też sobie nie pogadał ze sceny. Zmieniany przez kościelnych współorganizatorów scenariusz i brak czasu wskutek przedłużonej mszy i wystąpień politycznych zrobiły swoje. Niezadowolony z przebiegu święta plonów jest również miński starosta. Tarczyński wprost twierdzi, że nie godzi się na upolitycznianie święta, które powinno być hołdem dla plonów ziemi i trudu jej gospodarzy. Rozgrywki polityczne przed nadchodzącymi wyborami szkodzą współpracy samorządów z kościołem. Nie zdziwmy się więc, gdy w przyszłości wspólne obchodzenie święta plonów nie będzie możliwe.
Siennica była również precedensem dla Czesława Mroczka – posła ziemi mińskiej, którego nie zaproszono na scenę, by podziękował rolnikom (i swoim wyborcom) za żniwny trud. Takiego afrontu – mimo różnic politycznych – jeszcze u nas nie było. Czyżby biskup Głódź z ministrem Lepperem chcieli zmienić dobre obyczaje? Jeśli tak, to my mówimy – persona non grata. Dla obu! (jzp)

Data: 30.08.2006





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *