Miasto Halinów nie ma targowicy z prawdziwego zdarzenia.

Handel bazarowy

Utrzymywany dotychczas bazarek na skwerku, w centrum miasta, przy ulicy gen. Bema róg Spółdzielczej nie jest w stanie pomieścić handlujących, zwłaszcza w dni targowe. W środy handel przenosi się na pobliskie chodniki i staje się niebezpieczny i uciążliwy dla podróżujących. Według burmistrz Jolanty Damasiewicz bodźcem rozrastania się handlu na halinowskim bazarku są atrakcyjne opłaty targowe, przyciągające sprzedawców. Wynoszą one: handel ręczny - 2,50 zł, handel ze stoiska - 10 zł, z samochodu o ładowności do 1200 kg - 12 zł i powyżej 1200 kg - 18 zł. Trzeba przypomnieć, że za podjęciem uchwały określającej wysokość opłaty targowej na 2007 rok głosowało tylko 9 radnych, a aż 6 wstrzymało się od głosu. Problem istnienia bazarku na dotychczasowym miejscu zaprząta głowy radnych i urzędników gminnych już od szeregu lat. Obecnie zrodziła się koncepcja zlokalizowania bazaru na placu komunalnym pomiędzy komisariatem policji, a budynkiem ośrodka zdrowia, przy ul. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Jest to teren dwukrotnie większy od dotychczasowego, aczkolwiek też niewielki, bo posiadający około 2000 m2. Mając na uwadze rozwój miasta Halinów można się spodziewać, że wystarczy on tylko na najbliższe lata.
Wiadomo, że kupcy nie są chętni do zmiany miejsca handlowania. Również i kupujący wolą nie zmieniać przyzwyczajeń, zwłaszcza, że wysiadając z pociągu mają od razu bazar. Dlatego wolą burmistrz Damasiewicz jest rozmowa w tej sprawie z „ludźmi z bazaru”, ażeby uniknąć nieprzewidzianych zdarzeń. Póki co, w planie wydatków inwestycyjnych gminy Halinów w 2007 roku nie ma zapisu na temat urządzenia nowej targowicy w Halinowie. (fz)

Data: 21.02.2007





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *