Halowe puchary Co słychać? - kl. I-IV i dziewczęta

W drugiej odsłonie halowego turnieju tygodnika Co słychać? i TKKF Albatros swoje umiejętności zaprezentowali nasi milusińscy z klas I-IV oraz szkolne zespoły dziewcząt. Obydwa puchary wywalczyła PUKS Mewa z Mińska

Złote Mewy

Halowe puchary Co słychać? - kl. I-IV i dziewczęta / Złote Mewy

Do interesującej konfrontacji mińszczan z siedlczanami doszło za sprawą udziału w turnieju najlepszego w tej kategorii zespołu gości o nazwie „Dycha” oznaczającej numer szkoły („Siódemka” zachorowała). Istotnie, siedlczanie kosili wszystkich po kolei i do finału dotarli bez straty nie tylko punktu, ale i bramki. Potknęli się dopiero na Mewie, przegrywając 0:1 w pierwszym 3-drużynowym meczu finałowym. Natychmiast jednak otrząsnęli się z porażki, nokautując 3:0 Dąbrówkę także uchodzącą za faworyta turnieju i mającą grupowe zwycięstwo właśnie nad Mewą. Tak więc do ostatniego meczu z Dąbrówką Mewa przystąpiła na tyle skoncentrowana i zmotywowana przez Grzegorza Cyrana, aby odnieść sukces. Bezbramkowy remis całkowicie wystarczył, a radość była pełna.
Królem strzelców został najlepszy piłkarz „Dychy” Kamil Dmowski, zdobywca aż 7 bramek ze wszystkich dziesięciu uzyskanych przez cały zespół. Doskonale grał najlepszy strzelec Dąbrówki, Adam Trędowicz trafiając do bramki pięciokrotnie. Taki sam rezultat przypadł snajperowi Mewy, Karolowi Krzyżanowskiemu. Miano najlepszego bramkarza przyznano Markowi Wąsowskiemu z Siennicy.
Po ceremonii wynagrodzeń i wyróżnień najmłodszych, do walki stanęły dziewczęta. W grupach przepadły Budowlanka, Stanisławów i Siennica. W półfinałach Mewa wyeliminowała Poświętne, a Chemiczki w rzutach karnych Orliki Jeruzal. Była to spora niespodzianka, bo najlepsza piłkarka Jeruzala, Paulina Lipińska siejąca postrach pod każdą bramką była gwarantem zwycięstwa. Zdobyła w sumie 5 bramek i tytuł królowej strzelczyń.
W meczu finałowym dziewczyny z Mewy Tomasza Rokity nie dały szans Chemiczkom, wygrywając 1:0 całkowicie zasłużenie. Anna Gałązka, najlepsza bramkarka turnieju, nie pozwoliła na więcej. W opinii siedleckiego trenera „Dychy” Marka Cioka nasz turniej jest porównywalny z innymi, w których brał udział jego zespół, w tym także w turniejach warszawskich. Oprócz dobrej gry trzeba mieć trochę szczęścia, bo w 7-minutowym meczu mogą zdarzyć się przypadkowe bramki. Trener chwalił sprawną organizację turnieju. Ale to dla nas oczywiste, wszak sprawy „pilnowali” tak doświadczeni sędziowie, jak Arkadiusz Pazdyka - główny w asyście Adama Skrzydlewskiego i Jarosława Piotrkowicza. A puchary, medale, piłki i dyplomy przygotowała jak zwykle nasza redakcja, a wręczał je J. Zbigniew Piątkowski w towarzystwie sędziego Andrzeja Ryszawy.
W obu turniejach strzelono 74 bramki, co daje średnią 2,4 bramki na mecz (odpowiednio - chłopcy: 18 meczów, 51 bramek, średnia 2,8 br./mecz; dziewczęta: 13 meczów, 23 bramki, średnia 1,8 br./mecz).

Numer: 2006 10   Autor: (ds)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *