W sobotę, 19 maja miał miejsce, jak co roku z okazji święta lotników, festyn na lotnisku w Janowie k. Mińska Mazowieckiego – napisał do nas Jarosław Janczewski.

Lotnicza klapa?

Lotnicza klapa?

- Mogłoby się wydawać, że jak wojsko organizuje imprezę, to będzie sprawnie i miło, ale niestety impreza okazała się najgorszą ze wszystkich, tego typu na jakich byłem. Miał być podstawiony bezpłatny autobus (o 9, 10, 11) - ja, i nie tylko ja straciłem godzinę (od 9.58 do 11.00), a autobusu nie doczekałem się. Grupa osób wraz ze mną zmuszona była w końcu pojechać autobusem PKS. Wojskowy pojawił się, ale o 11.02. Już na lotnisku na zadane pytanie major (z radiotelefonem) stwierdził (ok. 13.00), że na powrót do miasta autobusu (wojskowego) nie będzie. I co się okazało? Że był, tylko dla kogo? Kto o tym wiedział ? Zostaliśmy (czy świadomo?) wprowadzeni w błąd.
A sama impreza? Jak zwykle bez rozkładu jazdy, bez nagłośnienia. Co i kiedy będzie się działo, nie było wiadomo. Wiem natomiast jedno, organizacja wiele pozostawiała do życzenia, ale za to było drogo jakby to była impreza w Warszawie. Zapewne to był ostatni „festyn lotniczy” w Janowie, na którym byłem ja i moi znajomi. Może organizatorzy udaliby się na Air Show do Radomia, z pewnością byłaby to dobra lekcja, jak organizować tego typu imprezy.
To opinie jednego z naszych czytelników. Może będzie ich więcej, a my o lotniczym weekendzie piszemy na stronie 12. (jzp)

Data: 23.05.2007





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *