Radni powiatu mińskiego doszli do wniosku, że zarabiają mniej od swoich okołowarszawskich kolegów i bez dyskusji oraz cienia wątpliwości podwyższyli sobie diety. Nie o 10 czy 20 procent, ale prawie podwójnie.

Skoczyli na kasę

Skoczyli na kasę

Trudno uwierzyć w kontekście krótkiego budżetu, że po podwyżce dieta radnego z jedną komisją wzrośnie z 345 do 777 zł, a gdy jest bardziej aktywny (2 komisje) z 570 do 1036 zł. Podobną kwotę zarobi co miesiąc wiceprzewodniczący komisji rady, a jej szef i wiceprzewodniczący rady powiatu już 1295 zł. Stosunkowo mniejsze podwyżki uchwalono członkom zarządu powiatu (z 1105 na 1675 zł). Od października 2007 przewodniczący rady Sylwester Zbrzezny będzie co miesiąc inkasował 2020 zł tj. o 500 zł więcej niż do tej pory. Oczywiście diety radnych będą rosły nadal - wraz ze zmianą kwoty bazowej, która wynosi obecnie 1726,74 zł.
Ale to nie koniec, bo rada powiatu obniżyła sobie poziom kar finansowych za nieobecność podczas sesji z 20 na 10 procent. Co to oznacza? Tylko tyle, że nawet wyjazd zagraniczny nie pozbawi powiatowych wybrańców pieniędzy. Mogą więc zarobić nic nie robiąc. Może to lepsze od jałowych dyskusji i pospolitego czepialstwa. (jzp)

Data: 10.10.2007





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *