Od paru miesięcy w gminie Dębe Wielkie słychać głosy o pogarszającej się kondycji urzędniczej. A to za sprawą odejścia części najbardziej doświadczonych pracowników.
Źle w dębskiej gminie?
Zaczęło się od pracowników wydziału geodezji - Winnika i Laskowskiego. W ślad za nimi odszedł kierownik referatu inwestycji - Ptaszek, a teraz słychać, że odejść zamierza Aldona Zawadzka. No i jeszcze na poniedziałkowej sesji wójt poinformowała, że zwolniła pracownicę odpowiedzialną za pozyskiwanie środków unijnych i pozabudżetowych.
- Mimo takiego odpływu pracowników ani radni, ani urząd gminy nie zajmują się tym problemem. Tak, jakby nic złego się nie działo. A dzieje się i to bardzo źle. Jak tak dalej pójdzie, to w urzędzie zostanie tylko pani wójt, jej zastępca, sekretarz i skarbnik. No bo kto będzie chciał pracować w gminie, z której wszyscy uciekają? – pytają w telefonach do redakcji dębianie. (jur)
Data: 02.07.2008
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ