Tegoroczny egzamin gimnazjalny przeprowadzony był na nowych zasadach i dlatego nie możemy go porównać do lat poprzednich. W części humanistycznej gimnazjaliści rozwiązywali odrębne zestawy zadań z języka polskiego oraz historii i wiedzy o społeczeństwie, a w części MP – odrębne zestawy zadań z matematyki i przedmiotów przyrodniczych, tj. biologii, chemii, fizyki i geografii. W trzeciej części mieli zaś test z języka obcego nowożytnego. Nowa formuła zaskoczyła tylko słabych uczniów...

Mocni na zmiany

Nowa forma egzaminu dała gimnazjalistom lepszą okazję wykazania się zdobytymi wiadomościami i umiejętnościami, które stanowią rdzeń kształcenia gimnazjalnego. Tak skonstruowany egzamin odchodzi od rutynowego sprawdzania umiejętności rozwiązywania przez uczniów kilkunastu wybranych typów zadań. Nie wystarczą już proste zadania wyboru, w których wskazanie poprawnej odpowiedzi zależy wyłącznie od tego, czy uczeń poprawnie zapamiętał datę danego wydarzenia historycznego czy potrafi przywołać z pamięci definicję konkretnego terminu albo wykorzystać pomocnicze informacje z tekstu czy mapy. Tym razem rozwiązanie znacznej części zadań wymagało kojarzenia faktów, przetwarzania zdobytych wiadomości i doświadczeń, dostrzegania związków przyczynowo-skutkowych, krytycznego myślenia i wnioskowania.
Wyniki egzaminacyjne pierwszego rocznika absolwentów zreformowanego gimnazjum pokazują, że nasi gimnazjaliści zupełnie dobrze sobie poradzili z większością zadań wymagających czytania i interpretowania mapy oraz czytania ze zrozumieniem, zarówno w języku polskim, jak i obcym. Słabiej opanowali analizę wyników doświadczenia, umiejętność tworzenia wypowiedzi pisemnych i działania na potęgach.
Do egzaminu gimnazjalnego przystąpiło w kraju ponad 403 tysiące uczniów, a w powiecie mińskim ponad 1600 kandydatów do szkół średnich. Jak zapewnia starostwo, wszyscy znajdą tam miejsce, ale nie każdy dostanie się do liceum, bo powiat stawia także na kształcenie zawodowe. W sumie licea oferują 16 klas z różnymi rozszerzeniami, technika – 22 oddziały kształcące w 28 zawodach, a zawodówki 10 oddziałów. Do tego trzeba dodać ofertę Mrozów, Sulejówka i szkół praskich, bo bez nich w klasach musiałoby się zmieścić po 33 osoby.
Wyniki gimnazjów z powiatu mińskiego ujawniamy w tabeli, ale warto niektóre z nich ocenić. Otóż pierwszą dziesiątkę zdominowały szkoły miejskie, w tym trzy z Mińska, dwie z Sulejówka i Halinów. Ale na uwagę zasługują wysokie pozycje Okuniewa, Jakubowa, Zamienia i Wielgolasu, choć od Macierzanki dzieli je od 17 do nawet 23 punktów.
Ostatnie pięć miejsc okupują dwa podmiejskie gimnazja – Huta i Stojadła, siennicki Żaków, mroziański Jeruzal i niespodzianka – mińska Trójka przy Siennickiej. Tutaj najsłabiej uczą matematyki i języków obcych, które obniżyły średnie nawet poniżej połowy możliwych do zdobycia punktów. Zresztą królowa nauk leży także w chwalonym Jakubowie (45,3 proc.), Dobrem (43,9 proc), Latowiczu (39,5 proc) i najsłabszym w powiecie Żakowie ze średnią 37,6 procent. Język polski wypadł znacznie lepiej, więc tylko do połowy punktacji nie dotarł tylko... Żaków.
Za rok możemy już porównać szkoły gimnazjalne, życząc im mniejszych różnic w poziomie punktacji. Gdy pierwszą i ostatnia szkołę rozdzieli 10 pkt, wtedy miejsce w rankingu będzie mało znaczącym szczegółem.

Numer: 2012 29   Autor: J. Zbigniew Piątkowski