Drodzy Czytelnicy

Obyś żył w ciekawych czasach – mówią totalni behawioryści, jakby nie wiedzieli, że to starożytna chińska klątwa. Także życzenia bywają rzeczywiście przekleństwem, jeśli czasy są zbyt ciekawe, czyli pachnące kryzysem portfeli lub wartości. Przez ponad 20 lat wolności mieliśmy więcej złości niż dobroci, więc może nie powinniśmy się zbytnio martwić ani bijatyką warszawską, ani marazmem lokalnych czcicieli historii

Wnyki nawyków

Drodzy Czytelnicy / Wnyki nawyków

Mamy w lokalnym kalendarzu kilka świąt państwowych i samorządowych. O ile jeszcze pamiętamy ich daty, to prawie nigdy jakiegoś ich wyróżnika.
– Co było? – pytają rodzice swoich dzieci wracających z jakiejś rocznicy. – Zimno i nudno – odpowiadają małe zuchy i tak jest od święta do święta, a przecież oni rosną i dojrzewają. A gdy już całkiem poczują siłę fizyczną i polityczną, jadą do Warszawy, by wreszcie coś przeżyć, tj. posmakować patriotyzmu. Nawet własnej lub cudzej krwi, by tylko się nie nudzić. Tak oto nawyki władzy wpychają młodych we wnyki politycznych graczy, o czym oni w ogóle nie mają pojęcia. Gdyby wiedzieli, to by nie wykrzykiwali naiwnych haseł, nie bili przypadkowych przechodniów, nie podpalali mieszkań i sprzętu reporterów.
Czy byli wśród nich mińszczanie? Na pewno, ale do udziału w manifestacji przyznają się tylko  ci grzeczni, czyli idący w pochodzie pod pomnik Dmowskiego.
– Przeszliśmy całą trasę i nie było żadnych ekscesów. Zaniepokojone rodziny do nas dzwoniły, a my nie wiedzieliśmy, o co się martwią – powiedział nam Daniel Milewski.
Aż nie chce się wierzyć, bo przekazy telewizyjne były wręcz tragiczne i – co tu ukrywać – żenujące. Już bardziej Niepodległej nie można było obrazić, więc z pewnością przestępcy poniosą surowe kary.
Rozpoznani na zdjęciach na pewno jej nie unikną, ale co zrobić z bandytami bez twarzy. Przecież oni dobrowolnie nie zdejmą masek, gdy nadejdzie kolejna szansa na wylew testosteronu, by choć przez chwilę być herosem. Trzeba więc zakuć każdego, kto w miejscu publicznym będzie nierozpoznawalnym anonimem. Trzeba dać prawo odkrytej twarzy, by zrównać ją z uczciwością. Jak kierowcy w samochodzie czy kibicowi na stadionie. Wiadomo, że policji nie będzie łatwo pracować z presją polowania na zakrytych bandziorów, ale z czasem ich wyłapie i manifestacje ku czci Niepodległej nie będą ociekać krwią i łzami.
We wnyki nawyków wpada nie tylko patriotyzm. Przyzwyczajenia i powielany schematyzm grzebie przede wszystkim naszą oświatę i kulturę. Obie mogły wspomóc tegoroczną rocznicę Niepodległości, ale nie chciały lub nikt im tego nie zaproponował. Ograniczyły się do wytrwałości na zimnie, wydania pieniędzy na wieńce, koncert obcych artystów i... poczęstunek.
To za mało, by zachęcić młodych do miłowania ojczyzny, a starszym nie dawać powodów do wstydu. I żeby nie było gorzko jak w pieśni o ojczyźnie, która... dręczona przez ludzi i czas / zraniona do serca dna (...) zagubiłaś przykazań ślad / zamiast zalet ty uczysz się wad / i już nie wiesz co dobro, co zło (...)
Czy za mało ci było krwi / i tak wiele, tak wiele łez wylanych (...) nawet prorok i kapłan dziś / zabłąkani i swoich dróg nie znają / czy to może mi wszystko się śni /czy nowy film znów grają...
A jeśli nawet grają, to bądźmy mądrymi widzami.

Numer: 2011 47   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *