Coraz popularniejsze psie wybiegi w miastach dają zwierzętom swobodę, a opiekunom chwile wytchnienia. I choć koncepcyjnie wybieg dla psów brzmi świetnie w swojej prostocie, to niestety w rzeczywistości psy często nie potrafią się odnaleźć na wybiegu, bo jest to miejsce, które utrudnia naturalną komunikację pomiędzy czworonogami. Ostatnio coraz więcej mówi się o szkodliwości wybiegów dla psów i o nieumiejętnym korzystaniu z psiej wolności. Czy podobnie myśleli radni Sulejówka, nie zgadzając się na stworzenie strefy psa w parku na Gliniankach...
Dzikie wnyki
W Sulejówku nie będzie strefy psa... Radni odrzucili petycję złożoną przez Stowarzyszenie Lepszy Sulejówek w sprawie utworzenia swobodnego wybiegu dla psów i podpisaną przez 118 mieszkańców miasta.
W uzasadnieniu odmowy piszą, że psy mogą być zostawiane w takiej strefie przez właścicieli przez cały dzień, lub że ludzie mogą tam porzucać swoje czworonogi i takie miejsce wymagałoby ze strony służb miasta ciągłego dozoru.
Czy to są merytoryczne odpowiedzi, czy też podanie zupełnie nieprzemyślanych powodów, mających swe korzenie w negatywnym nastawieniu do takiego miejsca – pytają psiarze.
Niektórzy się wymądrzają znawstwem psiej psychiki. Twierdzą, że psom należy się wolność bez kagańca lub – nie daj Bóg – łańcucha. Kiedy było normalne puszczanie psa luzem w parku, pogryzienie przez psa to były sporadyczne wypadki i przeważnie z winy (sic!) pogryzionego. Teraz dzieci zaczynają się bać bo... piesek na pewno ugryzie. Powinniśmy uczyć od dziecka nie tylko szacunku dla zwierząt, ale również rozpoznawania wysyłanych przez nie sygnałów. Tak więc psy muszą mieć możliwość swobodnej zabawy z osobnikami ich gatunku. To zmniejsza agresję... Idąc tym tropem – czy jeśli niektórzy ludzie są agresywni, więc wszyscy powinniśmy mieć ograniczoną możliwość wypowiedzi czy też poruszania się...
Od razu zaatakowali go przeciwnicy zapsienia miasta. Sugerowali, że jeśli psiarze chcą urządzać swoim pupilom zbiorowe randki, niech idą do lasu i to znacznie oddalonego od ludzkich siedzib.
Bzdura – ripostują posiadacze szczekaczy. – Na całym świecie są dog parki i jakoś nikt nie odstawia takich cyrków. Widać Sulejówek to stan umysłu. Ba, argumenty radnych są absurdalnie idiotyczne. Na psich wybiegach nie można zostawiać psa bez dozoru... i ciężko wyobrazić sobie że ktoś chciałby tak zrobić.
Radni nie mają niestety świadomości o psich potrzebach. Twierdzą, że jak pies ma podwórko, to już nic więcej nie potrzebuje. Nawet jak radni nie lubią zwierząt, powinni mieć trochę oleju w głowie, że to intratna inwestycja. Faktycznie to ogromny wydatek postawić plot i dwa kosze na odpady w skali innych wydatków, które ponosi miasto.
Mimo wszystko fachowcy uważają, że zbiorcze wybiegi dla psów są złym pomysłem, bo wywołują u nich silny stres To opiniazarówno behawiorystów jak i trenerów psów. Zatem decyzja radnych słuszna, choć uzasadnienie słabiutkie.
Zwierzęcy Sulejówek to nie tylko bezpańskie psy, ale i dziki. Mieszkańcy widzą je na ulicach nie tylko nocą, więc skierowali pismo w sprawie dzików do burmistrza.
Odpowiedź nie jest jednoznaczna: Urząd Miasta wspólnie ze Strażą Miejską prowadzi od kilku lat działania zapobiegawcze. Na wezwanie mieszkańców stosujemy opryski specjalnym preparatem odstraszającym, strażnicy miejscy od ponad 2 lat tworzą tzw. mapę relokacji dzików i każdy mieszkaniec może indywidualnie zgłosić się do Urzędu Miasta i zostanie mu nieodpłatnie wydany środek odstraszający do spryskiwania powierzchni. Takich przypadków w tym roku było już kilkadziesiąt, a budżet wydatkowany na ten cel w tym roku wniósł 1414 zł. Poza tym kilka razy w roku urząd wydaje specjalne ulotki informacyjne dotyczące tego jak postępować w przypadku spotkania dzika.
Konsultacje nie były prowadzone z uwagi na to, że w obecnych warunkach poza odstrzałem redukcyjnym nie ma innej możliwości skutecznego rozwiązania problemu dzików w rejonie pod Warszawą. Pragnę podkreślić, iż zmniejszenie populacji dzików poprzez odstrzał to rozwiązanie ostateczne, stosowane gdy zawodzą inne metody. Rzeczywiście, w przypadku Sulejówka populacja dzików zwiększyła się radykalnie w ciągu 3 ostatnich lat. Powodem jest przede wszystkim migracja dzików z południa z terenu gminy Wiązowna, gdzie utraciły one naturalne siedliska w wyniku budowy trasy S17. No i najważniejsze – z uwagi na występowanie ASF nie jest możliwe transportowanie dzików i ich przenoszenie do innych kompleksów leśnych, w tym na poligon.
Co więc robić? Zachować ostrożność, nie dokarmiać i odstraszać, ile się da. Może się wyniosą...
J. Zbigniew Piątkowski
Numer: 44/1307/2022
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ