Spady medialne

Niestety, tak. Sytuacji ekonomiczno-finansowa zmusiła nas do podjęcia pewnych decyzji i wprowadzenia zmian w zakresie funkcjonowania tygodnika. Jedną z takich decyzji było właśnie wprowadzenie odpłatności za tygodnik.
- A teraz sytuacja, czyli brak popytu (a nie mówiłem!) spowodował, że znowu będą rozdawać i niepoczytalnie chwalić się poczytnością.

- Odwołała mnie Rada Nadzorcza 28 grudnia. Zapytałem się, czy mogą podać przyczyny takiej decyzji. Wtedy usłyszałem, że burmistrz, który reprezentuje właściciela spółki, powiedział, według ich wersji, że nie widzi dalszej współpracy z zarządem spółki, czyli ze mną.
- Burmistrz twierdzi, że mało eleganckie byłoby prowadzenie polemiki z byłym prezesem spółki na łamach prasy lokalnej. O dziwo, Samulik też nie chce. Umówili się, czy co...


Ale co oni (radni) mają robić w sytuacji, gdy rodzice i młode małżeństwa wciąż wierzą w bociana?
- Rodzice niech sobie wierzą nawet w bociana, ale młodzi już dawno uprawiają  seks... wirtualny. A po takich stosunkach dzieci się nie rodzą.

Demokratyczne standardy Unii Europejskiej mówią o jawności życia publicznego od szczebla państwowego po poziom gminy. Myli się jednak ten, kto sądzi, że zasada ta dotyczy Halinowa.
- Oczywiście, dotyczy Mińska, a szczególnie burmistrza Jakubowskiego.

Po słowach przyszedł czas na czyny, a więc otwarcie balu przez dyrektor Wieczorek.
- Wzięła i uczyniła bal. Trzema słowami...

Dotychczas dzieła lokalnych artystów mińszczanie mieli okazje podziwiać głównie podczas wernisaży. Ludzie przychodzili, oglądali i wracali do domu.
- Podobno teraz mogą coś z wystawy zabrać ze sobą. I czekać, aż lokalny artysta urośnie cenowo do Wierusza czy Picassa.

Zarządzający organizacją „Krok dalej” podpisali także porozumienie z mińską firmą G&G Textiles. Zajmuje się ona odbieraniem od mieszkańców, raz w miesiącu, używanej odzieży, zabawek. (...) – To przedsięwzięcie przynosi nam stałe dochody – mówi G. Wiącek. Jakie? Grażyna Wiącek nie chce podać konkretnej kwoty. Wyjaśnia jedynie, że pomoc jest znacząca. Wystarcza na 50 godzin rehabilitacji dzieci.
- Trzeba było zapytać, ile kosztuje godzina rehabilitacji i... obwieścić światu o swoim reporterskim wyczynie.