Tydzień z prawem (216)

Jeszcze na studiach to jest prawie 7 lat temu podróżowałem z kolegami pociągiem. Mieliśmy wysiąść w Gdańsku, ale przespaliśmy stację. W tym czasie podszedł do nas konduktor, ale nie przyjął tłumaczenia, że nie wybieraliśmy się wcale do Sopotu. W efekcie  dostałem  mandat, który  zgubiłem i zapomniałem o całej sprawie. Teraz dostałam pozew do sądu nie od PKP ale jakieś nieznanej mi firm, która żąda zapłaty  za ten mandat przy czym dolicza odsetki i koszty sądowe. Chciałabym uregulować tą kwestię, bo planuję zakupić z żoną mieszkanie i nie chciałbym widnieć w rejestrze dłużników...

Stary mandat

Adwokat Agnieszka MalczykWięcej w prenumeracie cyfrowej.