Gmina Mińsk MazowieckiJanów piknikowy

Zanim nad powiatem mińskim rozszalały się burzowe nawałnice w Janowie miłośnicy samolotów, wojska i piknikowej zabawy wzięli udział w corocznym dniu otwartym na lotnisku. Tym razem  odwiedzający mieli nieco bliżej niż zwykle, ale bez możliwości wprowadzania rowerów na płytę...

Loty na miarę

Piknik lotniczy w Janowie co roku przyciąga prawdziwe tłumy. Nie inaczej było i tym razem, a na lotnisku pojawiły się całe rodziny, dla których janowska impreza jest coroczną, nie nudzącą się atrakcją. Komentatorem pikniku lotniczego był Witold Sokół, który jak zwykle z wielkim znawstwem opowiadał o tym, co działo się na płycie lotniska i nad nim.
Zanim rozpoczęły się pokazy dynamiczne, goście zapoznali się z innymi propozycjami. Wśród nich nie brakowało oczywiście wystaw sprzętu wojskowego – samolotów, śmigłowców, wozów bojowych oraz innych pojazdów. Jako bardziej dynamiczne jawiły się pokazy ewakuacji pilota czy akcji z wykorzystaniem pirotechniki w wykonaniu Żandarmerii Wojskowej. Na chętnych czekał wirtualny skok ze spadochronem czy zupełnie realny kokpit myśliwca. Wystawiono plansze przedstawiające historię polskiego lotnictwa wojskowego, które w bieżącym roku również obchodzi swoje 100-lecie. Oprócz tego swoje stoiska wystawiło wiele stowarzyszeń, instytucji i firm, a inne kusiły z kolei zapachami i smakami oraz cieniem parasoli. Najmłodsi korzystali z wesołego miasteczka oraz licznych zabaw.
W samo południe niebo nad Janowem rozbrzmiało rykiem silników. Rozpoczęły się pokazy dynamiczne, w których pierwsze skrzypce grały maszyny MiG-29, Su-22, AT -3, An-2, XA-41. Wykręcały beczki i korkociągi, wznosiły się i opadały, zwalniały i przyśpieszały, rozsnuwając na niebie kolorowe smugi i tlące się iskry. Jak zwykle podziw wzbudził duet Xtreme Sky Force. Po kilkuletniej nieobecności powróciły też efektowne pokazy skoków spadochronowych. Na tych, którzy nie chcieli tylko biernie się przyglądać, organizatorzy przygotowali przeloty widokowe, w  czasie których można było z góry przyjrzeć się okolicom Mińska.
Załamanie pogody przyszło niemalże równo z końcem pikniku. Dlatego deszcze i burze nie mogły zepsuć tego wyjątkowego dnia na janowskim lotnisku. Przybywający dostali dokładnie to, czego oczekiwali. Niektórym nie spodobał się jedynie zakaz wprowadzania rowerów na płytę, przez który trzeba było zostawić swój jednoślad przed bramą i pokonać resztę drogi per pedes.  Na szczęście w tym roku pokazy przygotowano nieco bliżej głównej bramy, więc dodatkowe kilometry można było przeboleć.

Numer: 22 (1078) 2018   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *