DobreDobre małżeńskich jubilatów

Minęło 50 lat od chwili, gdy związaliście się węzłem małżeńskim, przyrzekając sobie nawzajem dozgonną miłość, wiarę, szacunek i przyjaźń. Przyrzeczenie to składaliście z ufnością, że będziecie dzielić razem dobre i złe, wspomagać się wzajemnie w chwilach ciężkich i cieszyć się wspólną radością – mówiła do złotych jubilatów z gminy Dobre kierująca USC Danuta Rawska. A kiedy wspomniała, że na pewno w ciągu tych długich lat mieli wiele dni radosnych i pięknych, ale też smutnych, przykrych a nawet tragicznych, głos jej się załamał. Jubilaci tylko spojrzeli po sobie...

Życie w dosycie

Jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego obchodziło w Dobrem 11 par małżeńskich. Na tę wyjątkową uroczystość przybyło 9 z nich, a dwa małżeństwa z przyczyn zdrowotnych przyjęły odznaczenia, dyplomy, kwiaty i życzenia w miejscu swojego zamieszkania.

W sali konferencyjnej Urzędu Gminy w Dobrem witał ich wójt Tadeusz Gałązka, któremu towarzyszył wicewójt Piotr Chmielewski, przewodniczący rady Waldemar Szymański i sekretarz Iwona Księżopolska.

Przede wszystkim zaś kierująca USC Danuta Rawska – gospodyni całej uroczystości. To ona dowodziła, że nie sztuką jest pokochać, a wytrwać nie ulegając pokusom łatwych rozwiązań. Obowiązki i smutki też są dowodem, że zasługują na prezydenckie medale.

A czeka się na nie najdłużej – przypominał wójt Gałązka, życząc jubilatom uśmiechniętego zdrowia i pociechy od rodzin, a najbardziej wnucząt. By wiedzieli, że wysiłki dziadków nie poszły na marne, że dali z siebie wszystko przez te ponad 18 tysięcy nocy i dni.

Teraz dopiero mógł ich dekorować medalami za długoletnie pożycie, a za nimi jubilaci otrzymali dyplomy w ozdobnej tubie i kwiaty.

Podniosłą chwilę uczcili szampańskim toastem i przepysznym tortem oraz występem młodzieży z koła teatralnego Gminnego Ośrodka Kultury w Dobrem przygotowanej przez Bożenę i Anetę Bodeckie. Młodzi artyści nie żałowali jubilatom życzeń okraszonych koncertem pełnym romantycznych ballad i rodzajowych przypowieści o życiu.

Na koniec wzruszone złote pary odbierały życzenia i gratulacje od swoich najbliższych i pozowały do pamiątkowych zdjęć.

Nie tylko, bo mogli także zatańczyć przy muzyce na żywo. Na akordeonie przygrywał Wojciech Jarka, a na tamburynie radny Stanisław Paderewski.

W ostatnim dniu stycznia jubilaci mogli choć na chwilę wrócić do lat młodości. Przypominali nam swój wiek w dniu ślubu i liczbę potomstwa.

Okazało się, że urodzeni tuż po okupacji nie czekali długo na miłość życia, a najmłodszą wśród oblubienic była panna Jadwiga, która w 18 wiośnie życia poślubiła o 10 lat starszego Konstantego Czyżewskiego z Mlęcina. Pozostałe panny były niewiele starsze.

Państwo Czyżewscy wyróżnili się także liczbą pięciorga dzieci. Tyle samo urodziła Henrykowi Honorata Rek z Rakówca, a Mirosława Struś z Grabniaka powiła Romanowi aż sześcioro potomstwa.

Tak więc aż trzy pary zasłużyły na nasze nagrody demograficzne, a wszystkie na reportaż filmowy z uroczystości.

Tym bardziej, że mając w sumie 30 dzieci doprowadziły do przyrostu demograficznego na poziomie 3,3, czyli 2,5-krotnie większego niż dzisiejszy.

Numer: 6 (1062) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *