StanisławówPustelnik zalewowy

Hala sportowa, czy basen olimpijski? Tak pytał Piotr Piątek w tytule listu do naszej redakcji, prosząc o interwencję na placu budowy szkolnej hali sportowej w Pustelniku. Co się stało? Zalewa ich woda i puszczają nerwy, bo sukces inwestycyjny gminy uprzykrza im życie, a władze gminy wydają się tego nie zauważać. Nic podobnego, inwestycja jest jeszcze w trakcie realizacji i na pewno nie będzie obiektem sporów z sąsiadami – zapewnia wójt Sulewski...

Hala zawala

Każdy z okolicznych mieszkańców darzył ogromną sympatią fakt, że w Pustelniku powstanie nowoczesna hala sportowa. Był to znak sukcesu, krok do przodu i poczucie dumy z obiektu, o którym inne okoliczne miejscowości mogą tylko pomarzyć.

Wszystko szło bardzo dobrze, dopóki do gry nie weszła pogoda i okolicznych sąsiadów zaczęła zalewać woda. Nie interweniowali, bo padało, a budowa hali i otaczającego ją parkingu ciągle trwała. Niestety, z dnia na dzień, nawet kiedy przyszły dni suche, było coraz gorzej. Zaczęli pisać do gminy, ale odpowiedź, że stosowne odpływy oraz melioracja terenu zostały wykonane wręcz wzorowo nie zgadzała się ze stanem faktycznym. W końcu sami sprawdzili, na jakim poziomie zbudowana jest hala, mając dość wszechobecnej wody. Byli w wielkim szoku, gdy okazało się, iż wejście do hali sportowej jest usytuowane o 96 cm wyżej, niż poziom okolicznych terenów.

Poprosili o wgląd do dokumentów, ale im nie pozwolono. Mając dość ignorancji, poprosili nas o interwencję...

Rzeczywiście, przylegająca do szkoły działka Gołębiewskich jest zalana, ale taka była już od dawna, a na pewno od początku budowy. Tak twierdzi kierownik budowy, z którym nie zgadzają się sąsiedzi. Owszem, zalewa, ale tylko wczesną wiosna i najwyżej tydzień. Właściciele kosili tam trawnik, a sitowia nigdy wcześniej tam nie było.

Sąsiedzi potwierdzili, co ich boli, ale wójt stwierdził, że nie rozumie ich pretensji. Inwestycja jest jeszcze w trakcie realizacji, a efekt końcowy zakłada powiększenie rowów, aby budowla nie była obiektem sporów z sąsiadami.

Inwestorzy udowadniali swoje racje i zapewniali, że teren nie został podwyższony, a odpowiedzi na skargi trzymają się terminów. Jak będzie trzeba, to wykopią głębsze rowy, a nawet postawią ochronne barierki.

– Na spotkaniu wszyscy twierdzili, że były zmiany w projekcie budowy. Rzeczywiście, udało nam się dowiedzieć, że zmian dokonano w kwietniu 2017 roku. Taką także odpowiedź otrzymałem z gminy Stanisławów wraz z załączoną mapką. Była to ta sama mapka, którą dysponowaliśmy, a więc zawierająca niezgodności z wykonaniem. Pozostaje tylko pytanie, czy ta mapka jest nadal aktualna po zmianach? – pyta już po spotkaniu sąsiad Piotr Piątek.

Wójt Sulewski potwierdza, że budowana hala sportowa wraz z infrastrukturą zewnętrzną jest wykonywana zgodnie z projektem budowlanym. Twierdzi także, że polskie prawo nie nakazuje wykonania melioracji terenu ani zbiorczej instalacji wody deszczowej. Konieczne jest tylko zagospodarowanie powstałej w wyniku opadu wody na terenie własnym. Dlatego wykonawcy w porozumieniu z projektantami obiektu powiększyli teren zielony przez zmniejszenie ilości terenów utwardzonych od strony działki Piątków, na który ma być odprowadzona woda deszczowa i ponownie uzyskali prawomocne pozwolenie na budowę. Nie musieli, a zrobili, kierując się tylko i wyłącznie poprawą warunków na działkach sąsiednich.

Termin zakończenia budowy hali upływa w maju 2018 roku. Mamy obietnicę, że wójt Sulewski zrobi wiele, by waśnie ustały. Nie zamierzał i nie zamierza szkodzić sąsiadom...

Numer: 46 (1050) 2017   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *