DRODZY CZYTELNICY

Nasi pradziadowie czekali na niepodległość 123 lata, nasi ojcowie wytrwali pół wieku wojen, okupacji i zniewolenia więc powinniśmy rozumieć i docenić walkę innych narodów o samostanowienie. Czyżby? Staliśmy się tak samo gnuśni jak bogaci lewacy Zachodu. Mamy jednak przewagę, na którą chyba sobie zasłużyliśmy. Jest nią brak obcych i silnych opcji separatystycznych. A kiedy dostaniemy od Niemców wszystkie wojenno- -okupacyjne reparacje, będziemy wreszcie potęgą...

Złości wolności

DRODZY CZYTELNICY / Złości wolności

Ruchy niepodległościowe przybierają na sile. W przeprowadzonym 1 października referendum ponad 90 procent głosujących poparło niepodległość Katalonii. Jednak Komisja Europejska uznała je za nielegalne, a rząd grozi zawieszaniem autonomii.
Innym hiszpańskim regionem marzącym o niepodległości jest Kraj Basków. Baskowie także mają autonomię, ale nie chcą by podlegli hiszpańskim
władzom.
Dużo mówi się także o podziałach we Włoszech. Z jednej strony bogata Wenecja chciałaby odłączyć się od reszty kraju, bo uważa, że finansuje biedniejszeobszary, a z drugiej strony mieszkańcy Sycylii czują się zdecydowanie odrębną społecznością i uważają, że wsparcie finansowe ze strony rządu  jest zbyt małe i niektórzy woleliby, aby wyspa została odrębnym państwem.
Także Wielka Brytania nie jest wolna od podziałów. Co więcej, decyzja o wyjściu z Unii Europejskiej nie spodobała się Szkotom, którzy chcą oddzielić się od reszty królestwa, a należące do nich Szetlandy dążą do uzyskania całkowitej niepodległości lub uznania za terytorium zamorskie Wielkiej Brytanii.
A poza Europą? Kurdowie walczą o państwowość dłużej od Polaków, a końca boju nie widać. Sami są winni, bo podzieleni i zbyt lewicowi – twierdzą historyczni politycy.

Marzenia o wolności narodowej nie zawsze się spełniają. Mieliśmy w 1918 roku wielkie szczęście do historii i ludzi. Potrafiliśmy obronić kraj i Europę przed bolszewizmem. Mieliśmy autorytety i rozwój gospodarczy i gdyby nie wojna i lata okupacji niemiecko-sowieckiej nie musielibyśmy nikogo prosić o wsparcie. Nie bylibyśmy czarnymi owcami UE i kondominium zachodnich potęg. Nie musielibyśmy dzielić rodzin, jeździć za chlebem, służyć bogatym.
Dlaczego więc skoro tylko nam się polepszy, skaczemy sobie do gardeł. Dlaczego nie potrafimy uszanować mądrzejszych i przyznawać się do winy. Jesteśmy wobec siebie wstrętni aż do czasu kolejnego zagrożenia, do czasu kolejnej walki o wolność. To takie nasze, typowo polskie złości wolności. Skoro jesteśmy na nie skazani, to przynajmniej nie złośćmy się na serio. Lepiej walczyć o swoje z uśmiechem. Nawet ironicznym, byleby tylko nie krzywdził on bliźnich.
Jeszcze lepiej pojechać na polską granice z różańcem. Na razie, bo jak będzie trzeba, to i z karabinem...

Numer: 40 (1044) 2017   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *