DRODZY CZYTELNICY

Gdy już po prezydencie Trumpie zostały tylko wspomnienia, nasi wybrańcy zaczęli skakać sobie do gardeł. To nienormalna norma, by aż tak się nienawidzić. A może chodzi o coś zgoła innego... Może przewrót sądowy oznacza dla wielu wstyd, a nawet więzienie. Kto lub co im każe aż tak bronić starego systemu? Na pewno nie solidarność z kastą, która wywyższa się ponad społeczeństwo. Czy jednak taki spór ma tylko wady...

Wady do zwady

DRODZY CZYTELNICY / Wady do zwady

Wbrew pozorom wizyta prezydenta USA przejdzie do historii, choć Donald Trump nie chce być naśladowcą polskich królów, którzy zależni byli od szlachty i Sejmu i nie mogli zrobić kroku bez ich zgody. Nie chce, bo nie wie, że polskie sobiepaństwo zapoczątkowało proces degrengolady Wielkiego Narodu, który do dziś jest kontynuowany przez infantylne emocje. To one każą Polakom kochać swych pochlebców i nienawidzić tych, którzy wytykają nam wady.

Jarosław jest wielki, bo – wbrew pozorom – ma dystans do siebie i swoich pochlebców. To on opowiedział swoim zastępom, jak to podczas zjazdu KPZR Chruszczow namiętnie krytykował kult jednostki i samego Stalina. – A gdzie ty wtedy byłeś? – zapytał ktoś z sali. Sekretarz kazał mu się ujawnić, ale nikt się nie podniósł. Wtedy wycedził: – Byłem tam, gdzie ty teraz jesteś. Doprawdy nie wiadomo, czy tym krytykiem był wtedy młody Breżniew, ale historia lubi się powtarzać.

Jakie są fakty? Takie, że wciąż mamy niechęć do Rosjan, a może bardziej do władz Rosji. Tymczasem Rosja osaczona przez Zachód i sponsorowanych przezeń islamskich terrorystów nie ma żadnych agresywnych planów w stosunku do Polski. Wojna gospodarcza prowadzona z Rosją na polecenie Zachodu osłabia naszą gospodarkę i niesie negatywne skutki polityczne. A wspieranie banderowskiej Ukrainy i otwarcie się na emigrację z tego kraju nie można zakwalifikować inaczej niż zdradę stanu. tak samo jak sprowadzenie do Polski amerykańskich wojsk okupacyjnych – twierdzą rusofile, a może rusorealiści.

Na tym tle wizyta Trumpa widzi się jedynie jako próba wyciągnięcia z polskiego wasala dodatkowych korzyści związanych ze sprzedażą amerykańskiego gazu i sprzętu wojskowego przeznaczonego do prowadzenia wojen rakietowych z Rosją, a niejak wymaga tego Polska Racja Stanu – obrony Polski przed zalewem islamskich i banderowskich agresorów.

A co robi obecna władza? Zachowuje się groteskowo. Wrzaskliwą patriotyczną retoryką i kosmetycznymi pociągnięciami, jak np. dodatki na dzieci, usiłuje zamaskować główny cel jej sponsorów polegający na wciągnięciu Polski w konflikt z Rosją na podobieństwo ukraińskiego – przekonują nas patrioci.

Coś w tym jest, niezależnie jak głęboko pamiętamy ludobójstwa Wschodu i zdrady Zachodu. No, ale u nas już dwoje dyskutantów to trzy światopoglądy i cztery opcje polityczne.

Nie dziwny się więc, że nasze wady aż rwą się do zwady. A jeśli usłyszymy zbyt ostrą krytykę tzw. dobrej zmiany, przypomnijmy sobie ceny i nadzieje za rządów PO. To nie jest żadna alternatywa dla wielkiej, niezależnej Polski.

Numer: 29 (1033) 2017   Autor: WASZ REDAKTOR





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *