DRODZY CZYTELNICY

Jak trwoga, to do Boga, a kiedy nie ma trwogi – rosną nam rogi. I niekoniecznie te erotyczne, ale iście diabelskie. Wolność więc trzeba wzmacniać prawną i etyczna kontrolą, bo  niewielu z nas stać na osobniczą odpowiedzialność. Dowiedli ostatnio swą pajdokrację tzw. obywatele, kładąc się pokotem przed smoleńczykami nasyconymi goryczą niedocieczonego  rozliczenia za krzywdę bliskich i całkiem dalekich. To nie był gest Rejtana, ani wybryk Stańczyka... To był pokot głupców...

Knoty pokotu

DRODZY CZYTELNICY / Knoty pokotu

Nie mamy szacunku do głupców, którzy udają chojraków. Niektórzy całkiem anonimowo chcą na forach przejąć rząd dusz. Ci z pokotu smoleńskiego przynajmniej mieli twarze, a niektórzy i życiorysy. Szkoda, że narażają na szwank swoje zasługi dla kraju i wolności w imię obcych interesów.
Lokalni opluwacze są nieznani... Nieprawda, tak im się tylko wydaje. Co ciekawe, nawet ci, którzy cokolwiek myślą, dotłaczają do stada nickowych baranów.
Ostatnio dyskutowali o tzw. festiwalu 4M. Narzekali na repertuar, wydane na głupoty 182 tysiące, brak RIMfestu i w ogóle miałkość całej imprezy. A gdy jeden z nich pochwalił nasz Festiwal Chleba, rozpętała się burza. Mnie zaś przypisano anonimowy nick. Napisałem więc, że nie jestem żadnym OBYWATELEMIP. Zawsze zabieram głos podwłasnym  nazwiskiem. I to mnie różni od WAS na tym forum. A co do moich festiwali, to proszę ich nie oceniać. Nie organizuję Etno-Kabaretu czy Festiwalu Chleba dla miejskich czy   wiejskich durniów. A bez pieniędzy od miasta czy marszałka też sobie poradzę, bo mnie na to stać – gołodupcy. Bez poważania – o naiwni, niehonorowi tchórze!!! A tak a’propos AG, Wonszu...Wozie i inni NORMALNI – czy i wy musicie się tutaj ukrywać, skoro i tak wiadomo, kim jesteście...
I co? Nic, czyli cisza w wątku. Przestraszyli się, czy co u diabła. A może zobaczyli rosnące na łysinach różki...

Czas leci, a fontanna przed pałacem wciąż nieczynna. Czy to możliwe, by Jakubowski zlekceważył tak ważny aspekt swej propagandy mińskiego dobrostanu rekreacyjnego? Ależ skąd, on to robi z rozmysłem. Dzięki swoim tubom propagandowym nawymyśla przeszkód, a potem nastąpi zwrot sytuacji i mamy populistyczny orgazm. – Oto jest, starałem się i macie ją mimo wielu przeszkód. Tylko szanujcie, bo taki luksus kosztuje – powie podczas sesji, by znowu lojalne dziennikary zanotowały w kajecikach prorocze słowa pryncypała.
A w czasie międzysesyjnym wykorzysta portal męża swej pracownicy. Tam też łatwo, prosto, a nawet przyjemnie, bo bezpłatnie. No cóż, dłonie nie tylko dłonie myją, a czasami  i nogi, by nie nazwać innych części ciała narażonych na brud arogancji.
Tak więc, kiedy czytamy w pro-burmistrzowskich mediach, że ze względów technicznych oględziny fontanny można było przeprowadzić dopiero wiosną, to pamiętajmy, że wiosna właśnie się kończy, a fontanna nadal sucha.
Za to Jakubowski wciąż pluje. Jak nie sam, to ustami swoich klakierów, którzy zrobią wszystko, by Marcinek był zadowolony. Też chciałbym, ale nie mogę dołączyć do knotów pokotu. Nie znoszę rogów...

Numer: 24 (1028) 2017   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *