Powiat mińskiPowiat miński sesyjny

Corocznie wraz z przyjściem wiosny obserwujemy wypalanie traw i przydrożnych lub przydomowych chaszczów. To już nie incydentalny proceder a niechlubna tradycja, z którą od lat zmagają się strażacy. Dlatego komendant Ufnal apelował o bezwzględne przestrzeganie zasad p-poż. Miński starosta apelował zaś o nieupolitycznianie obrad rady. Pierwszy raz tak zdecydowanie i pierwszy raz upomniał radnego mazowieckiego Celeja, który proste sprawy zamienia w trudny do opanowania gniew.

Proste jest trudne

Powiat miński sesyjny / Proste jest trudne

Jeszcze wiosny tak bardzo nie widać, ale ostrzegać trzeba. Tym bardziej, że w ubiegłym roku w powiecie mińskim strażacy uczestniczyli w ponad 300 zdarzeniach związanych z paleniem traw i poszycia leśnego. Pożary nieużytków mają trudny charakter i zazwyczaj duże rozmiary, więc angażują znaczną liczbę sił straży pożarnych. Każda interwencja to poważny wydatek finansowy, a strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i mienia ludzkiego w innym miejscu.

Ot chociażby do wypadku czy – jak ostatnio – do chorego. Właśnie do takich zdarzeń medycznych wysyła mińskich strażaków siedlecki dyspozytor Meditransu, co komendant Jarosław Ufnal uznał za kuriozum pierwszej pomocy. Oczywiście, strażacy są w stanie jej udzielić, ale przecież nie będą zastępować lekarzy i ratowników medycznych. Komendant pojechał do Siedlec, gdzie obiecali poprawę, ale nie w szczególnie ciężkich przypadkach.

Tarczyński dziękował strażakom jako prezes ochotników, a jako starosta przypomniał własne ostrzeżenia przed rejonizacją doraźnej pomocy medycznej. Są wprawdzie trzy karetki gotowe do wyjazdu, ale – jak widać – to za mało.

Za mało jest także w powiecie pracy, o czym przypomniała dyrektor Grażyna Borowiec. PUP ocenia, że to efekt braku nad Srebrną dużych firm produkcyjnych, które pochłonęłyby podaż bezrobotnych. Mińsk Mazowiecki jako miasto stricte handlowo-usługowe zaczyna się dławić, więc problem braku zajęcia w ogóle, a dobrze płatnej pracy w szczególności nie znikną. Stąd wzmocnienie działań nie tylko pośredniaka, ale także PCPR, którego dyrektor Zdzieborski zdawał relacje z pracy organizatora rodzinnej pieczy zastępczej. Jednak najwięcej emocji spowodował
punkt w sprawie likwidacji SOSzW, którego dzieci i kadra przeniesie się do Ignacowa. Pisaliśmy o tej inicjatywie kilka razy, ale podczas sesji niektórzy radni nadal nie dawali za wygraną. A jeśli nawet spodziewali się, że przegrają w głosowaniu, to musieli jeszcze raz wyłuszczyć swoje racje. Taki obowiązek czuli Mirosław Samociuk i Grzegorz Wyszogrodzki, a przewodniczący Krusiewicz uznał, że trzeba dać głos także dyrektorce ośrodka. O ile radni motywowali logicznie, o tyle Ostaszewska nie potrafiła przekonująco odeprzeć wniosku komisji oświaty i opinii autorytetów szkolnictwa specjalnego.

Wszystko zarejestrowała nasza kamera, ale nawet ona odmówiła posłuszeństwa podczas występu dyrektora Celeja. Ten zamiast konkretnej relacji z obrad sejmiku, zarzucił władzom powiatu marazm w ubieganiu się o tytuł stolicy kulturalnej Mazowsza i roztrząsał problem braku szkół powiatowych podczas obchodów Powstania Styczniowego. To wina lokalnych działaczy PiS, którzy psują powietrze patriotyczne, realizując cele własnej partii.

Na ripostę starosty nie trzeba było długo czekać. Tarczyński prosił, by się nie bać, bo on nie wywołuje konfliktów, a tylko prosi, by polityka była daleko od sali obrad. A co do kulturalnej stolicy Mazowsza, to powiat miński nigdy nie trafiał w odpowiedni moment. Ale jeśli radny Celej deklaruje pomoc, to wystąpi w przyszłym 2014 roku.

Numer: 10 (805) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *