SiennicaSiennica sesyjna

Podczas lutowej sesji wójt Grzegorz Zieliński zaproponował radnym połączenie gminnego przedszkola i podstawówki w jeden organizm. Powód nietypowy, bowiem stworzenie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego miałoby być lekiem na chorą sytuację, która panuje w gminnej placówce. Zdaniem Zielińskiego obecni pracownicy nie mają odpowiedniego podejścia do dzieci, co sprawia, że rodzice wybierają dla swoich pociech placówki prywatne.

Chore przedszkole

Siennica sesyjna / Chore przedszkole

Stworzenie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego pozwoliłoby zaoszczędzić ponad 14 tys. złotych na pensji dyrektora. Operacja ta ma również znaczenie organizacyjne, bowiem zasięg przedszkola obejmuje większość miejscowości, które wchodzą w skład obwodu SP im. Henryka Sienkiewicza. Nie to było jednak głównym argumentem wójta, którego sytuacja w placówce zaczęła niepokoić.

- Nie może być tak, że dzieci w ciągu roku odchodzą do przedszkoli prywatnych. Personel gminnego przedszkola musi zmienić swoje podejście – mówił wójt, ufając, że nowemu dyrektorowi wyłonionemu w konkursie uda się zaprowadzić porządek. – Mamy doprowadzić do takiego stanu, że dziecko będzie płakało, że nie chce wychodzić z przedszkola – ciągnął Zieliński. Tymczasem sytuacja wygląda zupełnie odwrotnie. Jak twierdzi wójt, po 5 godzinach w placówce zostaje tylko połowa dzieci, a o 15.00 nie ma już w niej nikogo poza personelem. To rozwiązanie niektórym radnym wydało się jednak zbyt radykalne.

- Stworzenie zespołu to jak zaaplikowanie antybiotyku na lekki kaszelek – mówił przewodniczący Witold Sokół. – To nie lekki kaszelek a grypa – ripostował Zieliński, przekonując, że przedszkole wymaga leczenia. Nie mniej jednak przewodniczący RG sugerował, żeby ostateczną decyzję odłożyć, bowiem rada
nie miała wystarczającej ilości czasu, by problem przeanalizować. Radnemu Stanisławowi Majszykowi również pomysł się nie podobał, ale ze zgoła odmiennego powodu. Straszył radnych, że gdy utworzony zostanie zespół, to rodzice na złość zabiorą dzieci do przedszkoli prywatnych. Uznał też, że 14 tys. zł to żadna oszczędność.

Te rozważania podzieliły radę. Przeciw uchwale opowiedziało się siedmiu radnych i również siedmiu wstrzymało się od głosu. Przygotowany już akt założycielski zespołu będzie więc musiał jeszcze trochę poczekać.

Numer: 9 (804) 2013   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *