DobreDobre inwestycyjne

Już od lutego radni w Dobrem debatują nad sposobem modernizacji oświetlenia ulicznego w gminie. Wójt Gałązka opowiada się za wdrożeniem projektu partnerstwa publiczno-prywatnego, jednak część radnych nie chce o tym słyszeć, za powód podając, że modernizacja powinna zostać wykonana ze środków własnych gminy lub funduszy unijnych, a władza nie powinna napychać kieszeni prywaciarzowi. Październikowa sesja potwierdziła, że o kompromis będzie trudno, a cała sprawa może się przedłużać

Światłe waśnie

Gmina Dobre chce wymienić oświetlenie w całej gminie. Według różnych szacunków chodzi tutaj o prawie tysiąc latarni. Inwestycja jest więc duża, a pochopne decyzje nie będą najlepszym rozwiązaniem. Dlatego władze gminy postanowiły wysłuchać ofert różnych firm i wraz z radnymi wybrać tę najlepszą.

W październiku do Dobrego przyjechali przedstawiciele HeSaLight, czyli duńskiego producenta lamp LED. Przez prawie dwie godziny prezentowali swoją ofertę oraz odpowiadali na szczegółowe pytania radnych. Ich propozycja jest taka, iż wymienią oni oświetlenie na LED, a spłata tej modernizacji zostanie rozłożona gminie na kilka lub kilkanaście lat, zaś pieniądze mają pochodzić z oszczędności, jakie pojawią się po zastosowaniu nowych lamp. Przejdą one na własność samorządu, a długość gwarancji na urządzenia jest także do dogadania.

Dużo jest więc kwestii do ustalenia, bo propozycja miała tylko ogólny charakter, a szczegóły mogą się znacząco zmienić. Zwłaszcza że z nowymi lampami mogą wiązać się takie udogodnienia, jak darmowy internet czy zdalne sterowanie ich jasnością czy zużyciem energii, a nawet mierzenie natężenia ruchu.

Radni przysłuchiwali się temu z pewnymi obawami. Szczególnie dużo mieli ich Piotr Sadurski i Krzysztof Laskowski, a także radny powiatowy Andrzej Krasuski, którzy szukali jakichś nieścisłości. Na pierwszy plan poszły więc ewentualne problemy techniczne czy ukryte koszty, jednak największy niepokój budziło wiązanie się na długie lata z prywatną firmą. Dlatego też pojawiły się sugestie, aby na przykład kupić tylko same lampy do obecnych opraw albo przez kilka lat sukcesywnie wymieniać latarnie w poszczególnych wsiach.

Wójt Gałązka jest już tą dyskusją poirytowany. – Skąd u państwa te obawy? Przecież spłata inwestycji będzie generowaną poprzez oszczędzanie na energii elektrycznej. Na chwilę obecną gminy nie stać na to, żeby wziąć kredyt i realizować oświetlenie – przekonywał. Dodawał też, że jeżeli w ciągu kilku lat gmina nie wymieni oświetlenia, to mogą na nią spaść kary za nadmierną emisję dwutlenku węgla.

Część radnych podchodzi jednak z dużą rezerwą do każdej inicjatywy wójta. Na razie zastrzegli oni sobie, że chcą wysłuchać tego, co inne firmy mają do zaoferowania. Temat nie będzie więc schodził z ust władz samorządowych. Czas jednak ciągle płynie i jakąś decyzję trzeba będzie podjąć.

Numer: 45 (944) 2015   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *