MazowszeWzięli i napisali

Pod hasłem DOŚĆ TEGO przeciw polityce rządu manifestowali w Warszawie nauczyciele, a właściwie ich związki zawodowe – ZNP i Solidarność. Wśród 15 tysięcy pracowników oświaty nie zabrakło także działaczy z powiatu mińskiego

Szkolne gniewy

Wzięli i napisali / Szkolne gniewy

Nauczyciele domagali się dialogu, zaprzestania łamania prawa przez samorządy i zahamowania prywatyzacji szkół. Domagali się zwiększenia nakładów na edukację, bo ta nie może być traktowana jako element kosztowy w rachunku ekonomicznym, lecz jako inwestycja o wysokim poziomie zwrotu. Od wielu lat wydatki na oświatę spadają w relacji do PKB. W tym roku udział ten wynosi 2,52 proc. i nie odzwierciedla rzeczywistych, niezbędnych potrzeb w zakresie edukacji i wychowania, a i tak od wielu już lat to właśnie nauczyciele tak naprawdę do oświaty z własnych kieszeni dokładają. Obalali też mity dotyczące zarobków w oświacie i żądali 10-procentowych podwyżek. Po raz ostatni płace zasadnicze nauczycieli wzrosły we wrześniu 2012 r. od 83 zł do 114 zł.

Flagi związkowe, żałobne stroje, kiry przy flagach, trumny, szkielety, trąbki, plakaty i gwizdy dały wyraz nastrojom. Szefowa MEN wyszła do protestujących, ale tym razem nie dopuścili jej do głosu, bo... z premedytacją deprecjonuje pracę nauczycieli, podważa ich prawa oraz konfrontuje z mediami i rodzicami.

Nauczyciele powiatu wspólnie z prezesem Stanisławem Mejszutowiczem dali także wyraz swej determinacji i walczyli o usensownienie szkoły. Tuż pod MENem prześmiewczo pokazywali stworzony przez ministerstwo śmietnik i chaos w upartyjnionej, krótkofalowej i pozbawionej spójności oświacie. W tym bałaganie w dalszym ciągu poddaje się nauczycieli tresurze, nakazuje wypełnianie ton dokumentów i sztucznie wydłuża się im czas pracy. A przecież często ten faktyczny czas pracy polskich nauczycieli, to 45-46 godzin tygodniowo, przy 18 godzinach tablicowych. Jednocześnie buduje się negatywny wizerunek nauczycieli w mediach i spogląda się na nich z pogardą....

Teresa – uczestniczka protestu 

Od redakcji – Warto również pokazać, że według GUS w 2014 roku liczba nauczycieli wzrosła niemal we wszystkich typach szkół, a przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w edukacji wyniosło 4.167 zł, czyli o 2,4% więcej niż w 2013 roku. Co ciekawe, im wyższy poziom edukacji, tym większy udział mężczyzn w tym zawodzie. I tak wśród nauczycieli wychowania przedszkolnegokobiety stanowiły 99 procent, natomiast w szkołach wyższych odsetek ten maleje do 43 procent.

I najbardziej wstydliwy fakt – nauczycielom brakuje podstaw wiedzy, co udowodniły liczne i wiarygodne badania. Usensowieniem edukacji nie są więc protesty, a zmiana ustroju edukacji i rzetelne kształcenie... nauczycieli.

Numer: 43 (942) 2015   Autor: Teresa- uczestniczka protestu





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *