Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki ułański

Każdy, kto wybrał się na niedzielny spacer do mińskiego parku, mógł usłyszeć huk armat oraz świst kul ckm-u. To ułani z Towarzystwa Pamięci 7 Pułku Ułanów Lubelskich pojawili się tam, aby w cieniu drzew pokazać, czym charakteryzowała się służba w tej legendarnej już kawalerii. Bojowe pokazy dopełnili też sporą dawką wiedzy historycznej, która wcale nie była taka oczywista

Parkowe manewry

Niedziela z ułanami, bo taka była nazwa tego wydarzenia, trwała kilka godzin. Przez ten czas wielu spacerowiczów przystawało, aby przyjrzeć się, co akurat dzieje się w obozie zorganizowanym przez ułanów niedaleko pałacu Dernałowiczów. Realizacja przygotowanego programu była uzależniona od pogody. Ta na szczęście była znakomita, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby wszystkie atrakcje przygotowane na niedzielę zostały wcielone w życie.
Pokazy były powtarzane cyklicznie.
Tak więc każdy, kto przechodził przez park o różnych porach, mógł przyjrzeć się różnym aspektom przygotowania bojowego ułanów. Widowiskowe były manewry z armatą przeciwpancerną Bofors wz. 36, która w 1939 roku należała do najlepszych w swoim rodzaju. Nie mniej zajmujący okazał się trening bojowy. W jego trakcie rekonstruktorzy przeprowadzili próbny atak, pokazując, jak wyglądało przesuwanie się szyku. Dodajmy, że wszystkiemu towarzyszył ostrzał z karabinów maszynowych oraz huk i dym granatów. Po jakimś czasie dojechały także dwa konie, które jako nieodłączny atrybut ułana musiały się pojawić. Można było więc także przyjrzeć się pokazom jazdy kawaleryjskiej, a na parkowych ścieżkach pojawili się ułani na rowerach.
Pomiędzy kolejnymi prezentacjami polowymi był czas na liźnięcie historii. Zenon Duszczyk obalał mity oraz przytaczał ciekawostki na temat ułanów. Przede wszystkim nigdy nie szarżowali oni na czołgi, jak pokazuje to zaczerpnięta z hitlerowskich Niemiec propaganda, a poza tym walczyli głównie pieszo. Nie mogło zabraknąć także garści faktów z historii samego 7 Pułku Ułanów Lubelskich oraz Towarzystwa, a także ponawianych zachęt do wstępowania w jego szeregi.
Przechodniów przyciągała możliwość zrobienia sobie zdjęcia z armatą, karabinem czy koniem. Nie brakowało także chętnych do bliższego zapoznania się ze standardowym wyposażeniem ułana, a na zainteresowanych czekał trening polowy w hełmach i z karabinami.
Ułańską niedzielę można zaliczyć do udanych. Park to doskonałe miejsce, gdzie przewija się mnóstwo spacerowiczów, dla których pokazy historyczne są niebanalnym dodatkiem do niedzielnego wypoczynku. Dlatego organizatorzy już zapowiadają kolejne edycje tego wydarzenia. Jednak nie za rok, ale znacznie szybciej.

Numer: 30 (929) 2015   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *