MazowszeWzięli i napisali...

Mandat sam w sobie jest nieprzyjemną sprawą, ale w połączeniu z punktami karnymi staje się znacznie bardziej odczuwalny. Kara pieniężna jest ciosem dla naszego portfela, ale nie jest tak bolesna, jak wizja utraty prawa jazdy, spowodowanego przekroczeniem limitu 24 punktów karnych

Punkty trwogi

Wzięli i napisali... / Punkty trwogi

Do tej pory kierowca, który chciał zredukować liczbę punktów karnych mógł dobrowolnie wziąć udział w szkoleniu w WORD. Likwidowało ono jednorazowo 6 punktów, a skorzystać z niego można było raz na pół roku. Szkolenie takie kosztuje 300 zł i trwa w sumie 6 godzin lekcyjnych.

Od 19 stycznia 2013 roku jednorazowo kierowca będzie mógł otrzymać jedynie 10 punktów karnych, bez względu na liczbę przewinień, jakich się dopuścił. Jednak punkty karne będą redukowane w inny sposób. Nie będzie on już dobrowolny, a przymusowy. Po uzbieraniu 24 punktów kierowca zostanie skierowany na obowiązkowy kurs. Będzie się on składał z wykładów, a zakończony zostanie badaniem psychologicznym. Kosztować ma ok. 700 zł i potrwa kilka dni. Kurs taki ma od razu zlikwidować wszystkie zgromadzone punkty karne. Jednak kierowca skierowany zostaje na niego jedynie raz na 5 lat. Jeżeli w tym czasie zdąży znów uzbierać na swym koncie 24 punkty, prawo jazdy zostanie mu odebrane. Aby je odzyskać, delikwent będzie musiał ponownie przejść kurs na prawo jazdy.

W internecie kwitnie w najlepsze handel punktami karnymi. Koszt uniknięcia punktów karnych w ten właśnie sposób waha się w granicach od 100 do 200 zł za punkt.

Jak wygląda taka transakcja? Zdjęcia z fotoradarów trafiają do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Następnie na podstawie odczytanych z nich numerów rejestracyjnych wyszukiwani są właściciele pojazdów. Do nich wysyłane są listy, w których wymienionych jest kilka możliwości, jakie może wybrać kierowca. Jedną z nich jest nieprzyznanie się do winy, przy jednoczesnym wskazaniu osoby, która kierowała autem danego dnia i została sfotografowana. Ta opcja wykorzystywana jest właśnie przez tych, którzy chcą oddać za dopłatą swoje punkty karne. Wyszukują oni w internecie chętnych do ich przyjęcia. Po dokonaniu transakcji GITD otrzymuje dane tej osoby jako sprawcy czynu i wysyła list na jej adres. Ona przyznaje się do popełnienia wykroczenia i przyjmuje punkty karne.

Taki sposób redukowania punktów karnych jest oczywiście nielegalny, gdyż jest publicznym nawoływawaniem do popełnienia czynu zabronionego, co grozi karą grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia.

 

Najlepszym sposobem na uniknięcie przykrych konsekwencji związanych z nagromadzeniem punktów karnych jest oczywiście jazda zgodna z przepisami. Są także opcje zgodne z prawem i nie trzeba ich daleko szukać, bo są dostępne na rodzimym podwórku. Przykładem tutaj może być CB-radio lub aplikacje na smartfony. Jedną z takich jest Yanosik. Jest to darmowy komunikator dla kierowców, który informuje o kontrolach policji, ITD, miejscach częstych kontroli i fotoradarach. Korzystanie z takiej aplikacji, w przeciwieństwie do antyradaru, jest jak najbardziej legalne.

 

Numer: 2012 51   Autor: Czytelnicy





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *