StanisławówW gminie Stanisławów

We wsi Prądzewo-Kopaczewo jest droga, a na niej – wielki kamień, który podoba się tylko tym, którzy go tam położyli. I nie chcą go usunąć twierdząc, że leży na ich gruncie, a nie w pasie drogowym. Wójt Witczak jest bezradny, a policja – niekompetentna i w żaden prawny sposób nie może pomóc...

Kamień niemocy

W gminie Stanisławów / Kamień niemocy

O prądzewsko-kopaczewskim problemie radni gminy rozprawiali już w czerwcu br. Wtedy Wojciech Witczak poinformował, że sprawa drogi we wsi Prądzewo-Kopaczewo nie jest nowa. Już dawno małżeństwo Mich-Półchłopek i Półchłopek zostało wezwane do okazania granic działki, bo powbijało słupki, które zawężały drogę. Jednak wtedy nie byli w stanie okazać dokumentów, z których można ustalić granice działki. W związku z tym został powiadomiony powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego i policja. Pierwszy stwierdził, że nie jest właściwy do rozstrzygnięcia sprawy, dlatego też zostało złożone odwołanie do wojewódzkiego. W czerwcu br. na drodze drewniane kołki nadal tkwiły, ale prac budowlanych nie było. Najniebezpieczniejszy jest kamień, który został położony przez małżeństwo Połchłopków na zjeździe z drogi głównej w kierunku północnym. Wójt przyznał, iż rozumie, że wieś oczekuje natychmiastowego usunięcia stałych elementów ogrodzenia, które te drogi zwężają i są niebezpieczne dla ruchu, ale nie ma takich kompetencji.

Komendant Wojciech Gers z komisariatu policji w Dobrem stwierdził zaś, że policja nie zajmuje się granicami działki. Na razie zgłoszono dwa incydenty i skierowano wnioski o ukaranie 4 osób, którym zarzucono wejście w pas drogowy i torowanie ruchu na drodze.

Radny Stanisław Sasim nie rozumiał takiej postawy. Twierdził, że światło drogi powinno być drożne i jeżeli ktoś położy kamień na drodze publicznej, to policja powinna spowodować jego usunięcie. Przecież mieszkańcom Prądzewa-Kopaczewa kamień tarasuje dojazd do pól. Czy do czasu rozstrzygnięcia sprawy w sądzie policja nie może udrożnić drogi?

Komendant Gers przypomniał, że policja skierowała sprawę do sądu o zwężenie pasa drogowego i torowanie ruchu, a nie o ustalenie granic działki. Władny do usunięcia kamienia jest tylko właściciel drogi. Niech więc wójt wystąpi z wnioskiem do sądu cywilnego.

Wójt Witczak przyznał, że drogi rzeczywiście są własnością gminy, ale nie mają wyznaczonych granic. Wystąpił do kolegium odwoławczego o wyznaczenie innej gminy, która tę sprawę rozwiąże, ponieważ on nie może być sędzię we własnej sprawie. SKO wyznaczyło gminę Dobre, ale to potrwa. Zapytał więc, czy policja nie może nakazać usunięcia kamienia, albo sama go usunąć? On może usunąć kamień tylko w asyście aparatu przymusu.

 

Dyskutowali dwaj radni i mieszkaniec Prądzewa. Sylwester Książek zapytał, jakie droga ma wymiary i czy ma księgę wieczystą. Przecież wójt do 2007 r. miał przeprowadzić regulacje stanu prawnego dróg, ale zostało to przełożone do 2013 r. Radny Sasim zwrócił zaś uwagę, że granice nie zostały okazane i w tej chwili nie ma pewności czy zagrożenie jest na drodze Półchłopków czy na gminnej? Śruby i rurki są powbijane w odległości 2 m od istniejącego ogrodzenia. Kto będzie odpowiadał, jeśli zdarzy się jakiś wypadek?

– Jeśli chodzi o komunalizację i regulację stanów prawnych dróg, to gmina Stanisławów jest w czołówce w całym województwie mazowieckim. W tej chwili należałoby wykonać projekt drogi i stopniowo nabywać grunt pod poszerzenie drogi. Właściciele gruntu mają prawo do odszkodowania – tłumaczył wójt Witczak

Piotr Terlecki sołtys wsi Choiny zauważył, że w przypadku zagrożenia w stanie wyższej konieczności straż pożarna jest władna do usunięcia przeszkody na drodze.

Mieszkaniec Pradzewa-Kopaczewa stwierdził zaś, że mieszkańcy zgłaszali na policję, że droga jest nieprzejezdna, ale w komisariacie uzyskali informację, że jeśli usuną przeszkodę, zostaną ukarani. Stwierdził też, że usunięcie kamienia nic nie da, ponieważ rodzina Półchłopków może postawić w nocy betonowy słup.

Radny Zenon Sienkiewicz przyznał, iż rozumie komendanta, który chce działać zgodnie z prawem, ale popiera propozycję usunięcia kamienia w asyście policji, ponieważ prawne rozstrzygnięcie tej sprawy może potrwać nawet kilka lat. Poza tym nie ma pewności, jakie to rozstrzygnięcie będzie.

Może jednak będzie, bo zostało wysłane pismo do starosty mińskiego w sprawie przebiegu granic pomiędzy działkami nr 157 i 159 stanowiącymi drogi, a działkami nr 89/4 i 77/2 położonymi we wsi Prądzewo-Kopaczewo, na które gmina otrzymała niezadowalającą odpowiedź. Krótko mówiąc, powiatowi geodeci też nie mogą dokładnie rozgraniczyć spornych dróg.

Wtedy Sasim poparł propozycję wójta, aby usunąć kamień pod ochroną policji. Jednak Gers nie poparł takiego rozwiązania, bo... policja nie jest firmą ochroniarską. Tak więc kamień na drodze w Pradzewie-Kopaczewie jeszcze sobie poleży. Aż do nieszczęśliwego wypadku...

 

Numer: 2012 48   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *