MazowszeDRODZY CZYTELNICY

O apostole Tomaszu mówimy, że był niewierny. Nieprawda, zdradziła go praktyczna dociekliwość, którą my grzeszymy codziennie. No bo jak tu przyjąć na wiarę, że tzw. galerie zniszczą tradycyjny handel. A jednak trzeba było uwierzyć i nie wpuszczać gigantów do miasta. Mińsk Mazowiecki wpuścił ich już dawno, a Siedlce dopiero teraz przekonują się, czy skórka warta wyprawki...

Miary wiary

DRODZY CZYTELNICY / Miary wiary

Nie z ciekawości, a po konkretne potrzeby odwiedziliśmy osławiona w mediach
najnowsza i największą galerię w Siedlcach. Rzeczywiście, może wywrzeć wrażenie, ale czy aż tak zgubne dla pozostałych, mniejszych miejsc handlowych... Przedsiębiorcy znad Muchawki twierdzą, że trzeba roku, by się o tym przekonać, podając znane przykłady przykłady z Mińska Mazowieckiego i Łukowa.
Tymczasem już teraz centrum Siedlec pustoszeje i...tanieje. Może to i dobrze, bo w taką niszę wejdą ci, których nie stać na kategorię S, a dzięki wierze i zaradności udowodnią, że nie są gorsi. Ba, nawet lepsi, bo przecież ruchu w interesie nie czyni tylko miejsce. Niektórzy twierdzą, ze pęd ku wielkim powierzchniom handlowym jest jak choroba, która trzeba po prostu przetrzymać. Jednak większość podziela tezę, że z marketami i sieciami nikt nie wygrał i nie wygra. Dlaczego? Bo klienci są nienasyceni i suwerenni w swych decyzjach zakupowych.
Oznacza to, że kupują tam, gdzie taniej
i duży wybór, a jeśli im nie odpowiada, zamawiają towar przez internet. Są jeszcze wytrawniejsi. Ich zakupy polegają na dokładnym obejrzeniu czy sprawdzeniu atrakcyjnego produktu, by potem bez zobowiązań, ale z potrzebną wiedzą, kupić go taniej w sklepie internetowym. Z takimi nikt nie wygra, wiec może lepiej od razu otworzyć ciuchland. Jak na razie przed każdym w dniu dostawy ustawiają się kolejki. Widocznie lubimy być drudzy, trzeci... kolejni w każdej dziedzinie życia. Co z tego, że cuchnie, że może ktoś był chory, że chce się rzygać na takie zakupy...
Dość, bo rzeczywiście pachnie pawiem, ale przecież nikt nie zamierza niczego wąchać. Rząd też nie zamierza obniżać podatków, choć wiadomo nie od dziś, że wzrost podatków zmniejsza wpływy do budżetu. Ba, rząd opłty zwiększa, a do tego ukradł nam odłożone w OFE składki emerytalne. Czy rzeczywiście gasi pożar benzyną? Gasi, ale nic z tego nie wynika, bo jest niepalny. To nie kwestia wiary, a kokonu, który władza wokół siebie uwiła.
A co się dzieje, jeśli podatki są zbyt wysokie?
Ludzie po prostu przestają je płacić. Uciekają w szarą strefę, zamykają firmy. Gdy zbyt wysoka jest akcyza, rośnie przemyt, produkcja i handel nielegalnymi wyrobami.
Podobnie jest ze sprawdzianami wiedzy. Zweryfikowali ją z podstawowego polskiego tegoroczni maturzyści. Nie wszyscy pamiętali szczegółów zadań, ale wiedzieli, ze nawet bez czytania lektury mogli napisać maturę na co najmniej 30 punktów. Gdyby mieli do pokonania połowę punktacji, wielu na pewno z egzaminu by zrezygnowało. A tak mamy coraz więcej światłych, choć niekoniecznie mądrych inteligentów. Zobaczymy to na pewno w naszych maturalnych reportażach...
Oprócz dociekliwości grzeszymy też brakiem wyrozumiałości. Tylko Zmartwychwstały potrafił od razu wybaczyć Tomaszowi jego zuchwałość. A my wybaczajmy tym, którzy za wszelką cenę chcą mieć, a nie być.

Numer: 19 (866) 2014   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *