SiedlceSiedlce jubileuszów

21 września 1913 r. bp. Franciszek Jaczewski, ordynariusz diecezji lubelskiej dokonał uroczystej konsekracji drugiego w Siedlcach kościoła, pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, wybudowanego pod kierownictwem legendarnego ks. kanonika Józefa Scipio del Campo. Siedzibą biskupa kościół stał się w 1921 roku – kiedy przeniesiono diecezję z Janowa Podlaskiego. Siedleckiej katedrze właśnie stuknęła setka.

Radosna stulatka

Cały tydzień trwały w katedrze misje z okazji 100-lecia konsekracji kościoła, prowadzone przez ks. kanonika Wojciecha Hackiewicza i ks. dr Tomasza Bielińskiego. Misjonarze ściągnęli do katedry tłumy. Można było skorzystać z tygodniowej duchowej odnowy, wziąć udział w Drodze Krzyżowej z dźwiganiem ciężkiego krzyża misyjnego, Wieczorze Chwały oraz wysłuchać jubileuszowych koncertów muzyki poważnej. Piątek uświetniła konferencja „Katedra siedlecka wczoraj i dziś” poświęconej bogatej historii katedry, architektury i wystroju kościoła oraz ludzi z nim związanych, proboszczów, biskupów. Wciąż jeszcze można obejrzeć wystawę poświęconą historii jubilatki.

Czwartek i piątek były dla dzieci dniami zwiedzania niedostępnych na co dzień zakątków katedry, takich jak skarbiec, zabytkowe organy – mogły też poznać historię stuletniej gotyckiej budowli. W niedzielę, razem z uroczystym odpustem odbył się jubileuszowy piknik parafialny. Był to pierwszy taki wspólnotowy festyn w dziejach katedry – w jego organizację zaangażowały się wszystkie wspólnoty, parafianie, przyjaciele parafii.

Taka okazja zdarza się raz na sto lat? Świętowanie otworzyła uroczysta Eucharystia pod kierunkiem bpa Zbigniewa Kiernikowskiego, po zakończeniu której tereny wokół kościoła wypełniły się. Pogoda dopisała, jesienne słońce rozgrzewało atmosferę. Zjedzono 4 tysiące pierogów, dwa pieczone świniaki, całe gary zup, bigosów, mnóstwo ciast i ciasteczek, wypito hektolitry kawy i herbaty. Goście bratali się, słuchając Teatru ES śpiewającego „Śpiewnik Papieski”, zespołów muzycznych: pielgrzymkowych, harcerskich oraz wspólnotowych.

W piknik włączyło się wojsko, policja i straż pożarna, a nawet służba zdrowia z promocją profilaktyki. Dzieci mogły zwiedzić karetkę czy radiowóz, włączyć sygnał dźwiękowy, przetestować symulator jazdy oraz działko obrony przeciwlotniczej, wziąć udział w konkursie dojenia sztucznej krowy na czas. Rodzice – zbadać ciśnienie, poziom cukru czy nauczyć się jak ratować ludzkie życie. I to, co najważniejsze – pobyć ze sobą.

Spotkanie – to głębszy sens imprezy. Gospodarz, ks. Eugeniusz Filipiuk, uśmiechnięty jak zazwyczaj, hojnie rozdawał najmłodszym cukierki. Satysfakcja ogromna. Nikt nie odszedł głodny. Zaangażowani w organizację – zmęczeni, ale szczęśliwi. A strzelista Staruszka lśniła po renowacji i wymianie elementów elewacji – jak nowa.

Obchody stulecia, jak i festyn przeszły do historii pod znakiem radości i wspólnoty. Czyżby narodziła się nowa tradycja?

Numer: 39 (834) 2013   Autor: Aneta Czarnocka





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *