Powiat mińskiDRODZY CZYTELNICY

Idealna pogoda, wysoki poziom estradowy, swojska kuchnia i rój gości na placu pod gołąbkiem pokoju, który choć rodem z socrealizmu, przyniósł szczęście naszemu festiwalowi chleba. Wierzyliśmy, że tak będzie, ale z uwagi na trzy konkurencyjne imprezy, mogło nie być tak radośnie. A było, za co dziękuję wszystkim fanom folkloru, biesiady i tańca. Także niepowtarzalnej atmosfery, która stworzyło ponad 400 artystów i ponad sześć tysięcy bawiących się gości. A kiedy czas było kończyć, rzadko kto miał ochotę na powrót do domu...

Z woli swawoli

DRODZY CZYTELNICY / Z woli swawoli

Gospodarz wie, co rośnie, a co marnieje w jego gospodarstwie. Wie także, że nie wszystkiemu może zaradzić, bo jak odpędzić gradową chmurę lub zapobiec chorobom swojej trzody. Mimo tego wciąż sieje, daje jeść i pić i głaszcze skórę lub kłosy jak kochankę. By się szczęściło, by dało pieniądze, by wreszcie poczuć zadowolenie.

Podobnie, a nawet tak samo jest z kulturą. Nie wystarczy jej znać i o niej mówić, a trzeba jeszcze ją kochać. Urzędnik nie ma uczucia do swojej pracy, bo wykonuje ją na rozkaz. To widać podczas niemal wszystkich imprez organizowanych przez placówki samorządowe czy państwowe. Tam załatwiaczem frekwencji jest tzw. gwiazda. To zazwyczaj znane nazwisko, talent lub celebryta. Dobrze być kimś znanym i lubianym, bo wtedy nawet chałtura nie umniejszy jego popularności.

Skąd takie wnioski? W roli dziennikarza widziałem tyle obłudy i piękna, że nie sposób oczywistości nazywać po imieniu. To akurat potrafię, nie lękając się wrogów czy konsekwencji. Oczywiście bez zbędnej i niczemu niesłużącej przesady. Ironiczny umiar jest więc antidotum na każdy przejaw niekompetencji, ignorancji i brak uczuć.

Jest dzisiaj doskonała okazja, by pominąć nazwiska wyrobników kultury, niedouczonych mędrków i fałszywych proroków idei. Tą okazją jest nasz udany festiwal chleba, więc będą tylko pochwały. A jeśli w tym słodkim koktajlu trafi się szczypta goryczy, nikt nie powinien się dziwić, bo wyjątki potwierdzają regułę.

Chwalimy więc najpierw przyjaciół, którzy nie bacząc na problemy, są zawsze pomocni. Nigdy nie wątpią w idee, które rozumieją i popierają. A nawet gdyby mieli w tym jakiś interes, na pewno nie należy on do nikczemnych. Chwalimy także aktywnych zbieraczy wrażeń, bo oni dla adrenaliny gotowi są nawet do altruizmu. Pochylamy się nad zawistnikami, bo przecież każdy przejaw zazdrości nie musi wyzwalać wyłącznie złych emocji.

Wiem, że za każdą chwalbą powinien iść sznur nazwisk, ale nie dzisiaj. Dzisiaj cieszmy się z sukcesu tegorocznego festiwalu chleba, dziękujmy Stwórcy za pogodę, a ludziom za aktywne uczestnictwo. I do zobaczenia za rok na jubileuszowej rewii folkloru i darów ziemi. Wtedy znowu wam zaśpiewam... mam dla was nagrody, forsy co niemiara / tylko nie gadajcie, że Zbyszek fujara. A na koniec już całkiem poważnie... a w sercach pamiątka zostanie na zawsze / nim oczka się spalą, zanim wszystko zgaśnie. Oby nie zgasła idea powrotu do natury i tradycji, bo bez nich trudno nam będzie zachować kulturę. Szczególnie tę wysoką...

Numer: 37 (832) 2013   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *