Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki socjalny

W mińskiej Dąbrówce za sprawą „Międzynarodowych dni radości” zrobiło się gwarno i… zagranicznie. To dzięki współpracy mińskiego MOPS-u z chrześcijańską fundacją „Radość”, która angażując organizacje z Holandii i Wielkiej Brytanii, zgromadziła dary dla najbardziej ubogich rodzin z Mińska. Znalazł się także cały szereg atrakcji dla najmłodszych.

Radość w paczce

Mińsk Mazowiecki socjalny / Radość w paczce

Międzynarodowe dni radości zagościły w Mińsku Mazowieckim po raz pierwszy. Pomysł na ich organizacje miejski ośrodek pomocy społecznej zawdzięcza chrześcijańskiej fundacji Radość, z którą współpracuje w ramach europejskiego programu pomocy żywnościowej (PEAD). To oni pośredniczą w pozyskiwaniu dla najuboższych rodzin z Mińska Mazowieckiego żywności ze specjalnych banków. Tym razem mińszczanom postanowili podarować jeszcze większe prezenty i dzięki holenderskiej fundacji Stichting Intentio i brytyjskiego Joy Foundation zebrali rzeczy codziennego użytku.

– Wspólnie pragniemy wnieść radość w codzienność potrzebujących dzieci i ich rodzin – tłumaczyli organizatorzy. I udało im się, bo przez dwa dni trwania imprezy gości nie opuszczał dobry humor, a wesoły nastrój wypełnił niemal całą Dąbrówkę, której progi użyczył organizatorom dyrektor Sławomir Domański. Zjechali do niej wolontariusze z Holandii i Warszawy. A pomagała im 6 ochotników z Mińska Mazowieckiego i 12 pracowników szkoły.

Pierwszy dzień należał do podopiecznym mińskiego MOPS-u. Na 180 rodzin czekał kiermasz rzeczy nowych i używanych, z których każdy mógł wybrać coś dla siebie. Znaleźć można tam było niemal wszystko – od ubrań i butów, przez zabawki, aż po sprzęt RTV i AGD. Najmłodszym zaproponowano zabawę na dmuchanych zabawkach, loterię, koło fortuny, koncert oraz poczęstunek.

Jeszcze więcej atrakcji przygotowano na drugi dzień imprezy – tym razem otwartej dla wszystkich. Każdy kto spędzał wakacje w mieście mógł przyjść, by poskakać na trampolinie, pograć na mini boiskach czy pojeździć na koniu. Można było też do woli malować, łowić na magnes rybki czy zajadać cukrową watę. Starsi zaś mogli zapoznać się z tematyką uzależnień.

– Beneficjentami tej imprezy były dzieci, które z różnych przyczyn nie mogły lub nie chciały skorzystać z oferty letniej ośrodka – mówi dyrektorka MOPS-u Elżbieta Kowalik-Wirowska. W tym roku dzięki wsparciu ośrodka 38 dzieci wraz z harcerzami pojechało do Lubiatowa, dwójce zrefundowano pobyty na koloniach oaz, a 20 wypoczynek zorganizowali rodzice. Pozostali mogli spędzić chociaż dwa pełne radości dni w mieście.

– Jestem bardzo zadowolona. Mnóstwo rodzin wychodziło z pełnymi pakunkami. Jeszcze dzisiaj nasza pracownica z wolontariuszem rozwozili dodatkowo 50 paczek do najuboższych rodzin. Były w nich żywność, ubrania, akcesoria gospodarstwa domowego – cieszy się dyrektorka ośrodka. I zapewnia, że to na pewno nie ostatnia taka akcja, bo pracownicy MOPS-u wciąż chcą nieść radość. Nawet zza granicy.

Numer: 32 (827) 2013   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *