LatowiczLatowicz sportowo-pożarniczy

Zawody sportowo-pożarnicze w Latowiczu miały w tym roku wyjątkowy charakter. Nie tylko dlatego że po raz pierwszy od wielu lat w szranki stanęli druhowie ze wszystkich jednostek OSP z terenu gminy. Nowością była też jedna motopompa, z której korzystały wszystkie drużyny, a także powrót pokazów musztry. No i wyniki, które może nie zaskoczyły, ale przysporzyły nerwów niejednemu druhowi…

Skazy bojówki

Rywalizowali jak zwykle na latowickim stadionie. Na świetnie przygotowanej murawie przeprowadzono zawody w dwóch konkurencjach – sztafeta z przeszkodami oraz ćwiczenia bojowe. Dodatkowo – już bez punktów – przeprowadzono też pokaz musztry. W rywalizacji wzięło udział 16 drużyn, w tymdwie kobiece, jedna młodzieżowa i 13 męskich. Warty podkreślenia jest fakt, że do zawodów przystąpiły wszystkie jednostki OSP z terenu gminy. Nie zdarzyło się to od wielu lat, więc teraz dodało strażackim zmaganiom dodatkowego smaku. Natomiast wykorzystanie jednej motopompy miało zapewnić wszystkim drużynom równie warunki.

Po przeprowadzeniu sztafety wyłonili się faworyci. Klasę pokazali druhowie z OSP Latowicz, a tuż za nimi uplasowali się reprezentanci OSP Wężyczyn i OSP Oleksianka. Poza nadspodziewanie dobrym wynikiem latowiczan nie było więc zaskoczeń.
Wszystko jak zwykle zweryfikowała bojówka, która w tym roku okazała się festiwalem błędów. Zaczęły panie z OSP Wielgolas, które miały problem ze strąceniem pachołków i nie zmieściły się w wyznaczonym czasie. Pomyłki zrzuciły też z podium drużyny OSP Latowicz i OSP Wężyczyn. Pierwsi przewrócili motopompę, czym odebrali sobie szanse na dobrywynik, natomiast druhom z Wężyczyna rozłączył się wąż doprowadzający wodę ze zbiornika do motopompy. Dyskwalifikację otrzymali też reprezentanci OSP Budy Wielgoleskie, którym odłączyła się prądownica.

Ostatecznie zwyciężyli druhowie z Oleksianki, którzy ustrzegli się większych błędów. To właśnie oni, wraz z druhami z Wężyczyna, którzy wygrali zeszłoroczne zawody, będą reprezentować gminę Latowicz w zawodach powiatowych.

I na koniec jeszcze musztra, o której pewnie większość druhów chciałaby zapomnieć. Mówiąc delikatnie, nie wypadła dobrze. Jednak, jak zaznaczał prezes Paweł Kania, od teraz będzie ona stałym elementem zawodów, więc trzeba ćwiczyć, by nie narobić wstydu podczas uroczystości.

Numer: 23 (1131) 2019   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *