JakubówJakubów jubilatów

Prawdziwą miłość poznaje się nie po jej sile, lecz po czasie jej trwania – filozofował praktycznie, aczkolwiek nie do końca prawdziwie Robert Poulet. Wielu dojrzałych i doświadczonych małżonków wręcz twierdzi, że słaba miłość nie przetrwa próby czasu. Nigdy też nie będzie pozbawiona wiary, nadziei i cierpliwości, a zazdrość, chciwość i pychę zostawi za drzwiami serc kochanków…

U swego bez złego

Pierwszy raz się zdarzyło, by gminna władza oświecała złotych jubilatów na temat medali za długoletnie pożycie małżeńskie, które są cywilnym odznaczeniem państwowym ustanowionym jako nagroda dla osób, które przeżyły 50 lat w jednym związku małżeńskim.

Zrobiła to wójt Hanna Wocial, przypominając mało znany fakt, że ów medal został ustanowiony 17 lutego 1960 roku, a włączony do systemu odznaczeń państwowych dopiero 16 października 1992 roku. Jest nadawany obojgu małżonkom przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na wniosek wojewodów, którzy zbierają dane z urzędów stanu cywilnego. Wniosek o nadanie medalu przedstawia się nie wcześniej niż w roku kalendarzowym, w którym osoby proponowane do odznaczenia obchodzić będą 50. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego. Procedura trwa od 6 do 8 miesięcy.

Tak więc jest to wyjątkowa i jedyna w życiu okazja, by składać życzenia, wspominać i się bawić. – Wy najlepiej wiecie, że małżeństwo to nie tylko piękne, podniosłe i radosne chwile, ale też dzielenie z drugą osobą trosk, smutków i nieszczęść. W przysiędze małżeńskiej ślubowaliście, że będziecie ze sobą na dobre i na złe i z tej próby wyszliście zwycięsko. Nagrodą jest szczęście dzieci, uśmiech wnuków i prawnuków oraz radość, którą możecie dziś dzielić z przyjaciółmi. Zasłużyliście na szacunek przez swą miłość, wierność i uczciwość małżeńską – mówiła szefowa jakubowskiej gminy.

Kto zasłużył na złotą uroczystość? To Czesława i Marian Kopciowie z Turku, Janina i Stanisław Turkowie z Woli Polskiej oraz Stanisława i Bonifacy Wocialowie z Ludwinowa. Wszyscy brali ślub w drugiej połowie 1968 roku, mając wtedy od 20 do 30 lat. Najmłodsza była pani Czesława, a najstarszy Bonifacy.

Wśród nich była też para diamentowych jubilatów, czyli Danuta i Tadeusz Gołębiewscy z Brzozówki. Druga para – Aniela i Eugeniusz Szymorowscy z Aleksandrowa nie przybyli z powodów zdrowotnych.

Każda z par otrzymała bukiet kwiatów, dyplom lokalnych władz i życzenia. Nie zabrakło również weselnego tortu oraz toastu za zdrowie i pomyślność zacnych gości wzniesiony symboliczną lampką szampana. Świętowanie umilił występ gminnego chóru SERENADA.

Śpiewali lżejszy repertuar, ale z przesłaniem, że choć każda miłość jest pierwsza, to małżeńska należy do najtrwalszych. Ona nigdy nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem i nie pamięta złego…

Numer: 21 (1129) 2019   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *