KałuszynLigi piłkarskie 2018/2019

Pierwszy prawdziwie wiosenny weekend w tym roku przyniósł też pierwsze zwycięstwo Mazovii, ale to tylko jeden z ważnych akcentów dwudniowych zmagań piłkarskich. Do gry wróciła B-klasa, a na boiskach powiatu mińskiego rozegrano dwa interesujące pojedynki derbowe…

Wiosna bez otwarcia

Victoria Sulejówek wróciła do strefy spadkowej po wyjazdowej porażce z Sokołem Ostróda. Do przerwy goście przegrywali tylko jedną bramką, a powinni remisować, bo Wojciech Wocial miał dwie doskonałe okazje do wyrównania. W drugiej połowie gospodarze byli już stroną zdecydowanie przeważającą. Dołożyli dwa gole, na której sulejówczanie zdołali odpowiedzieć tylko pięknym trafieniem Rafała Parobczyka.

Po porażce i remisie przyszedł wreszcie czas na pierwsze wiosenne zwycięstwo Mazovii. Mińszczanie ograli u siebie Drukarza Warszawa 3:0, a kibicom przypomniał o sobie Michał Bondara, który zaliczył w tym spotkaniu hat-trick. W pierwszej części meczu wykorzystał podania Teodorskiego i Żurawskiego, a w drugiej pewnie wyegzekwował rzut karny. Najważniejsze jednak, że Mazovia od początku kontrolowała to, co działo się na boisku, pewnie dowożąc prowadzenie do ostatniego gwizdka.

W okręgówce duże zainteresowanie kibiców wzbudził mecz Victorii Kałuszyn z Płomieniem Dębe Wielkie. W rundzie jesiennej kałuszynianie przegrali 1:5, więc teraz zależało im na rewanżu. Nie doczekali się go, choć wypadli zdecydowanie lepiej niż w poprzednim starciu. To Płomień był drużyną, która częściej gościła pod bramką rywali, ale Victoria odpowiadała kontrami. Jedyna bramka w meczu padła w 17 minucie, kiedy Daniel Matwiejczyk wykorzystał jedenastkę, którą sędzia podyktował za faul na tym właśnie piłkarzu. W drugiej połowie obie ekipy miały kilka okazji na zmianę rezultatu, ale zazwyczaj kończyło się niecelnych strzałach. Wyniki pozostałych drużyn z okręgówki nie dają powodów do zadowolenia. Mazovia i Tygrys wysoko przegrały swoje mecze, a Fenix kontynuuje serię bez porażki, ale tylko remisując z Miedzanką, która jest beniaminkiem.

Drugim hitem kolejki był mecz A-klasy w Latowiczu, w którym Olimpia podejmowała stanisławowską Tęczę. Poprzednio to druga z wymienionych ekip była górą, ale teraz wszystko się odwróciło. Po bardzo zaciętej walce Olimpia zwyciężyła 4:2. Pierwszy gol należał jednak do Tęczy, która w 7 minucie wyszła na prowadzenie za sprawą Nowaka. Przed przerwą latowiczanie wyrównali, a nawet objęli prowadzenie. Najpierw strzelił Oszkiel, a po chwili Skóra. Po powrocie na murawę Oszkiel dołożył kolejne trafienie, na które szybko odpowiedział Ciok. Po kolejnych minutach walki wynik ustalił Kaniewski.

W pierwszy weekend kwietnia do gry powróciła B-klasa. Drużyny z powiatu mińskiego nie mogą pochwalić się jednak sukcesami. Jedynie Nojszewianka Dobre zdobyła punkt po remisie z Niwą Tęczki. Co ciekawe, dobrzanie do przerwy przegrywali 0:2 i wyrównali dopiero w drugiej połowie. Fatalną porażkę poniósł natomiast Świt Barcząca. Wiosna miała być dla tej drużyny nowym otwarciem, ale powróciło stare. Brak etatowego bramkarza doprowadził do straty pięciu goli, na które goście odpowiedzieli tylko trafieniem Popławskiego. Grał jeszcze Płomień II, ale nie miał wielkich szans z liderem tabeli, nawet na własnym stadionie. 

Numer: 15 (1123) 2019   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *