Powiat mińskiSzpital pytań i długów

Sytuacja w mińskim szpitalu jest tragiczna i władze powiatu nic sobie z tego nie robią – donoszą nam opozycyjni radni mińskiego powiatu. Tymczasem wiadomo, że zobowiązania 297 szpitali powiatowych wzrosły z 4,7 do 5,3 miliardów, a roszczenia lekarzy są nie do opisania. Dyrektorzy przestają sobie z tym radzić. Twierdzą, że bez zmiany sposobu finansowania część szpitali zostanie zamknięta, bo samorządy nie są dłużej w stanie ich utrzymywać...

Zdrowie odpowie

Co się dzieje w mińskim szpitalu? Okazuje się, że SPZOZ samowolnie jeszcze w sierpniu 2018 roku zaniechał płacenia za usługi sprzątające firmie Naprzód, dla której zobowiązanie przekroczyło 2 mln zł. Dodatkowo horrendalnie wysokie wynagrodzenia lekarzy spowodowały, iż pomimo wykonania w 99% kontraktu z NFZ, dług osiągnął kwotę ponad 7 mln zł. Mało tego, dyrekcja zdecydowała o oddaniu usług badań profilaktycznych z zakresu nowotworu piersi u kobiet prywatnej działalności, likwidując tym samym mammografię w szpitalu.

Czy zarząd i starosta Tarczyński zna sytuację w SPZOZ... czy udawanie, że jest w porządku służy drodze do upadku szpitala? Takie pytania zadał radny Piotr Stępień. By mieć pewność złożył zapytania publiczne i poprosił o udostępnienie informacji szczegółowej i to nie tylko dotyczącej umów z firma sprzątającą. Chodzi mu o wysokości kontraktu na świadczenie usług medycznych realizowanych przez NFZ, oraz koszty osobowe, a w szczególności wynagrodzeń personelu medycznego z rozdzieleniem na lekarzy świadczących pracę w ramach etatu i kontraktu w trzech ostatnich latach.

Jako członek komisji zdrowia chciał doprowadzić jak najszybciej do dyskusji na temat kłopotów mińskiej lecznicy, ale się nie udało. Zarząd powiatu nie zaproponował takiego punktu na sesję, bo znał już wcześniej sytuację bezpośrednio od dyrektora.

Mariusz Martyniak potwierdził, że rzeczywiście podjął decyzję o rezygnacji z analogowej mammografii, bo planuje pozyskać środki na mammograf cyfrowy.

Odniósł się także do sytuacji kadrowej. Jest źle, bo nadal brakuje 27 pielęgniarek i nie może pozyskać neurologa. Wzrasta w sposób istotny niezadowolenie ze strony pracowników laboratorium, diagnostyki obrazowej, administracji, rehabilitacji i zespołu pielęgniarskiego odnośnie wynagrodzeń. Mińskiego ZOZu nie stać na podwyżki wynagrodzeń, a że nie można odmówić przyjęcia pacjenta, wzrastają nadgodziny i irytacja personelu. Pielęgniarki odchodzą na emeryturę (należy wypłacić odprawy), a później zwracają się o ponowne zatrudnienie. Koszty ponownego zatrudnienia są olbrzymie, a NFZ ogłosiło, że będzie przeprowadzało kontrole dotyczące spełnienia wymogów zatrudnienia pielęgniarek.

Tymczasem strata wynosi już 7,6 mln zł, a amortyzacja 3,8 mln zł. Księgowa Agnieszka Chojecka-Zaperty liczy na środki za nadwykonania, a na wynik finansowy bardzo wpłynęły płace, czyli włączenie do wynagrodzenia zasadniczego pielęgniarek dodatku w kwocie 1100 zł. Ponadto lekarzom specjalistom zostały podwyższone wynagrodzenia zasadnicze do kwoty 6.750 zł. W sumie nastąpił wzrost o 2,9 mln zł za usługi pracownicze, a SPZOZ nie otrzymał finansowania na te zmiany.

Tak więc sytuacja finansowa jest dramatyczna i potrzebne są zmiany systemowe. Brak podwyżek w kontrakcie z NFZ spowoduje pogłębianie się ogromnej straty i zadłużania zakładu.

Starosta Antoni Jan Tarczyński powiedział, że jesteśmy w historycznym momencie, bo nie było jeszcze czegoś takiego, że strata przekracza znacząco amortyzację. Oznacza to, że powiat te zobowiązania przejmuje na siebie, czyli musi znaleźć kwotę 4 mln zł.

Są i plusy, bo SPZOZ w Mińsku Mazowieckim otrzymał dofinansowanie na realizacje projektu Dziennego Domu Opieki Medycznej na potrzeby osób starszych wymagających stałej opieki specjalistycznej.

Przystąpił do projektu wprowadzania jednolitych zasad obsługi pacjentów w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, a od 1 lutego 2019 roku działa gabinet leczenia ran przewlekłych.

To początek rozważań o sytuacji mińskiego szpitala, który po modernizacji miał świecić przykładem i nie budzić negatywnych skojarzeń. Zmieniło się sporo, ale czy na tyle, byśmy się tam leczyli z przyjemnością? Dyrektor Martyniak wie najlepiej i nam na te pytania już wkrótce odpowie...

Numer: 12 (1120) 2019   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *