Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki na kredytach

Ponad 40 milionów zadłużenia budżetu miasta to tylko część zobowiązań, jakie dyskredytują burmistrza Jakubowskiego i jego wasali. Znacznie bardziej obciążane są miejskie spółki, a szczególnie PWiK. Jeszcze za prezesury Krekory ten wodno-ściekowy monopolista wybudował sobie na kredyt nowoczesną siedzibę, ale wciąż mu mało. Chce dalej się zadłużać nie zważając, że i tak opłaty za wodę i ścieki mamy aż nadto wysokie... 

Rugi za długi

Dyskusja o kredytach PWiK wybuchła podczas omawiania działań w celu pozyskania funduszy unijnych. Wprawdzie radny Leon Jurek pochwalił za skuteczność wydział rozwoju gospodarczego, ale też pytał o złożone przez przedsiębiorstwo wnioski. Są właściwie dwa i oba mówią o dofinansowaniu projektu stworzenia innowacyjnego systemu gospodarki osadowej uzdatniania wody dla potrzeb aglomeracji Mińsk Mazowiecki. Są to dosyć duże koszty. Pierwszy całkowity koszt kwalifikowany to 62 mln zł, z czego dofinansowanie to 39 mln zł, a drugi to pożyczka na kwotę 46 mln 981 tys. zł. Pytał czy umowa została podpisana już na stałe, bo w jego opinii są to olbrzymie kwoty i zarówno on, jak i nowi radni są tym przerażeni, nie znając sytuacji finansowej pewiku.

Co na to reprezentująca spółkę w zastępstwie zmarłego prezesa Krekory księgowa Małgorzata Krupa? Wyjaśniała, że ten program ulegnie zmianie, a całość inwestycji będzie wynosiła 100 mln zł netto, z czego 63 mln zł dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Natomiast pożyczka w kwocie około 35 mln 800 tys. zł będzie udzielona na 15 lat, a wartości dofinansowania to troszkę ponad 60%.

Z tej puli około 70 milionów złotych pójdzie na modernizację oczyszczalni ścieków, by ją dostosować do standardów obowiązujących nie tylko teraz, ale również w przyszłości. Będzie to oczyszczalnia w pełni szczelna i w pełni wykorzystująca biogaz, dzięki czemu aż o 30% zwiększy swoją możliwości przetwarzania ścieków.

Wyjaśniła też, że aglomeracja ściekowa to nie tylko miasto Mińsk Mazowiecki, ale również teren całej gminy. W związku z tym pozwoli na dalszy rozwój również wiejskich sieci kanalizacyjnych, które są podłączone do miejskiej kanalizacji.

Modernizacja oczyszczalni daje możliwości uzyskania bardzo wysokiego dofinansowania. Jest to wielka szansa na to, że będą mogli wykonać tak dużą inwestycje, nie angażując przy okazji dużych środków własnych. Za modernizację stacji dostaną ponad 5,5 miliona refundacji, którą zaangażują jako wkład własny w ten duży projekt. Jeżeli radni podejmą uchwałę w sprawie wieloletniego planu inwestycyjnego, to przedsiębiorstwo będzie mogło złożyć wniosek do NFOŚ o zwiększenie dotacji z planowanych 39 na 63 mln zł.

Zdaniem Jakubowskiego nie ma się też co martwić o wzrost kosztów za ścieki. Od sześciu lat taryfa w Mińsku jest na niezmienionym poziomie, pomimo różnych wzrostów kosztów pracy, energii elektrycznej czy opłaty środowiskowej. Ostatni gigantyczny wzrost kosztów energii elektrycznej może jednak spowodować wzrost opłat o 10%. Nic złego się nie stanie, bo nawet przy maksymalnym wzroście cen za ścieki nie dobijemy do średnich cen w województwie mazowieckim. To największa inwestycja, z jaką miasto będzie się mierzyć, być może w całej historii.

Co na to radni? Robert Ślusarczyk chciał jednak wiedzieć konkretnie, jak zadłużenie wpłynie na koszty odbioru ścieków i dostarczania wody. Jest jeszcze kwestia nierozwiązanych sporów pracowniczych i sprawa prokuratorska odnośnie gospodarki osadowej, czyli o wywożeniu osadów PWiK w kierunku Pułtuska.

Burmistrz nic o tym nie wie, ale też od razu skarcił Ślusarczyka, by sprawy omawiać we właściwych punktach, a teraz są w punkcie pozyskiwania środków zewnętrznych, a nie wywozu osadów przez PWiK. Właściwym trybem w takim wypadku jest wystąpienie na piśmie z interpelacją. Jeżeli zaś chodzi o ceny wody i ścieków, to od niedawna wprowadzono w systemie prawnym w Polsce instytucję regulatora państwowego. To nie jest do końca tak, że przedsiębiorstwo sobie opracuje jakieś kalkulację, a radni to na sesji przyjmą.

Radna Monika Skrzyńska zdaje sobie sprawę, że burmistrzowi czy nowemu prezesowi trudno jest powiedzieć o szczegółach cenowego planu. Może więc może warto byłoby gdyby pojawiła się z PWiK osoba bardziej kompetentna, będzie mogła w tym punkcie odpowiedzieć na pytania radnych. To już zadanie dla nowego prezesa Jarosława Grendy…

Numer: 7 (1115) 2019   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *