Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki deweloperów

Wiadomo, że władza deprawuje, a mińska władza absolutna deprawuje absolutnie. Jeszcze raz okazało się, że przedwyborcze obiecanki zamieniono na cacanki, o czym przypomnieli opozycyjni radni. Koalicja rządząca pokazała, że nie liczy się dobro mieszkańców tylko deweloperów, uchwalając im tylko 0,5 miejsca parkingowego na mieszkanie. Okazuje się, że deweloperzy korzystający ze specustawy budowlanej nie muszą kategorycznie bilansować terenu pod miejsca parkingowe, a więc mogą wykorzystać nawet małe działki pod bloki…  

Zdarte standardy

Latem 2018 roku weszła w życie specustawa mieszkaniowa, której celem jest ułatwienie budowy budynków mieszkalnych. Aby zapobiec budowaniu bloków bez miejsc postojowych i dostosować ustawę do mińskich realiów, powstał projekt kilku standardów urbanistycznych dla inwestycji mieszkaniowych. Najważniejsze propozycje to ograniczenie budów do trzech pięter oraz określenie liczby miejsc parkingowych. I tak dla wyodrębnionej strefy centrum nie mniej niż 0,5 miejsca parkingowego, a poza nią nie mniej niż 1 miejsce parkingowe na lokal mieszkalny w bloku.

Ostatecznie uchwała została przyjęta z dwiema poprawkami, ale zanim do nich doszło radni wyłożyli swoje racje. Pierwszy Łukasz Lipiński uznał, że dla Mińska Mazowieckiego jest to zła uchwała, bo przez nią będzie mógł na placu po byłym kinie powstać blok, a tego nikt nie chce. Ma więc dwie propozycje zmian – zwiększyć współczynnik miejsc postojowych do 0,55 i ograniczenie tak zwanej strefy centrum. Później można się zastanowić, czy niektóre ulice w centrum nie powinny być zamknięte dla samochodów.

Zdaniem radnego Krzysztofa Miąski musi być jedno miejsce parkingowego na lokal mieszkalny w zabudowie wielorodzinnej także w centrum. Brak takiej zmiany spowoduje zwiększenie korków w centrum miasta. Obowiązku zagwarantowania miejsc parkingowych nie może brać na siebie tylko miasto, ale i deweloperzy. Budowa parkingów wielopoziomowych wyśmienicie sprawdza się w Warszawie, więc u nas będzie podobnie.

Radna Monika Skrzyńska poparła Miąskę, bo przecież w ścisłym centrum mamy płatne strefy parkowania, które nadal nie rozwiązały problemu. Czy naprawdę chcemy, żeby każdy kawałek w centrum miasta, który jeszcze pozostaje, każda najmniejsza działka była zabudowana wielkim blokiem. Takim posunięciem centrum miasta zakorkuje się jeszcze bardziej.

Leon Jurek poszedł jeszcze dalej, podejrzewając liberałów o zmowę z inwestorami. Takie rozwiązanie skończy się horrorem, więc trzeba pomyśleć o tym, że wyniki głosowania są dostępne dla mieszkańców i oni się dowiedzą, kto reprezentuje czyje interesy.

Jakubowski widział w krytyce opozycji błędy logiczne. Specustawa deweloperska nie mówi nic o miejscach parkingowych, więc można budować nie przejmując się parkingami. No i jaką logiką kierują się radni mówiąc o tym, że więcej miejsc parkingowych spowoduje mniej korków. Jeżeli mamy 20 miejsc parkingowych, to zmieści się tam 20 samochodów, a jeżeli mamy 40 miejsc parkingowych, to zmieści się tam 40 samochodów, więc będzie większy korek. W miastach jest tendencja wyłączania z centrum ruchu samochodowego i zmniejszania liczby miejsc parkingowych…

Robert Ślusarczyk miał całkiem inne zdanie, a nawet podejrzewa, że pomagierzy burmistrza prowadzą ewidentny lobbing na rzecz deweloperów. Gdy któryś z nich jest zainteresowany daną nieruchomością, to od razu pojawia się tabliczka, że zagrożenie życia i budynek do rozbiórki… Natomiast radna Teresa Szymkiewicz widzi związek korków z małą liczbą parkingów, bo są zajęte przez mieszkańców bloków.

Niestety, uwagi opozycji rozpłynęły się w liczbie głosów koalicji. Uchwalono jedynie zwiększenie współczynnika z 0,5 na 0,55 miejsca na mieszkanie i nieznacznie zmniejszono centrum kończące się na ul. Piłsudskiego bez działki po kinie Światowid.

I wszystko rozeszłoby się po kościach, gdyby nie troska o… mińszczan. Każdy inaczej ją pojmuje, na czym tracą zwykli ludzie. Bo – jak to ujął radny Gryz – jeżeli ktoś zwraca uwagę, że dbamy o interesy deweloperów, to on prześmiewczo odwróci kota ogonem i powie, że ten ktoś dba o interesy producentów i dealerów aut. Prawie śmieszne, no nie…

Numer: 4 (1112) 2019   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *