Muzyczne peregrynacje /6/

Po udanym tournee do Nowego Jorku wybitny polski reżyser Mariusz Treliński wystawił drugiego, czwartego, szóstego grudnia operę Król Roger Karola Szymanowskiego w Teatrze Wielkim w Warszawie. Jest to jedyna zachowana opera naszego kompozytora, który za swojego życia starał się o uznanie w Ameryce Północnej, ale bez powodzenia. Druga jego opera Efebos została spalona podczas Powstania Warszawskiego…  

Ułomny geniusz

Muzyczne peregrynacje /6/ / Ułomny geniusz

Pamiętam inscenizację Mariusza Trelińskiego przed jego pobytem w USA. Było to nowe, nietradycyjne podejście do Madame Butterfly Pucciniego. Ówczesny spektakl bez przeładowania, oszczędny w scenografii trafił do gustu widzów. XIX-wieczna werystyczna opera ożyła pod jego ręką. Wyrażana powściągliwość w okazywaniu uczuć zbiegła się z tendencją schyłku XX wieku, czyli zainteresowania się japońszczyzną. Obecnie Treliński pokusił się o wystawienie nowej wersji polskiej opery…

Karol Szymanowski stworzył swój własny styl muzyczny oparty o ekspresjonizm. Znał muzykę Aleksandra Skriabina i niemieckich neoromantyków. Styl ten można scharakteryzować jako wysublimowane brzmienie orkiestry, gorący delikatny klimat tworzący atmosferę starożytnej Grecji. Szymanowski przyjaźnił się z wielkim polskim skrzypkiem Pawłem Kochańskim, dla którego napisał koncert skrzypcowy, a swojej siostrze Stanisławie skomponował cykl pieśni Muezzina Szalonego.

Kiedy w Teatrze Ateneum w 1928 roku obejrzał Wesele na Kurpiach księdza Skierkowskiego, w niecały rok opublikował 6 pieśni kurpiowskich na chór a’cappella, a pięć lat później 12 pieśni kurpiowskich na głos z fortepianem. Nowatorskie są jego mazurki odmienne od szopenowskich, w których pobrzmiewa nuta podhalańska. W Zakopanem miał swoją willę Atmę, w której przyjmował bacę Bartka Obrochtę. Dyskutowali na tematy obyczajowe i historyczne. Nie ożenił się nigdy podobnie jak Fryderyk Szopen. Był nie tylko homoseksualistą, ale też chromym gruźlikiem…

Podejmując temat ułomności człowieka możemy stwierdzić, że społeczeństwo polskie doczekało się wielu tysięcy nieudanych klientów psychologów i psychiatrów. Umieszczeni w domach z normalnymi ludźmi stanowią dla nich zagrożenie. Noce są dla nich polem do działania, a tzw. terapie nie zdają egzaminu. Dla takich osób powinno być stosowane odosobnienie. Jest jednak w społeczeństwie podział na ludzi normalnych, utrzymujących się ze swojej pracy i tych, którzy tej pracy nie mają, bo są do niej niezdolni. Ludzie zamiast zajmować się wyabstrahowanym ze współczesności Królem Rogerem powinni rozwiązać ten problem, który nas wszystkich dotyka. Gdzie więc wychowanie przez sztukę? Niestety, każda reforma szkolna obniża artystyczny poziom nauczania…

Numer: 50 (1106) 2018   Autor: Justyna Hampel





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *