Jednym okiem /91/

W kominku płonie ogień. Wokół dziadka siedzą wnuczęta i słuchają jego historii. – Kiedy byłem młody, pojechałem do Afryki na safari. Nagle wyskoczył na mnie lew. Naraz zrozumiałem, że mój karabin nie był nabity. I… Niestety, narobiłem w spodnie. – Nic dziwnego, dziadku, każdy w takiej sytuacji by to zrobił! – Ale nie wtedy. Teraz…  

Nim minie przedzimie

Jednym okiem /91/ / Nim minie przedzimie

Inaczej – jesienna szaruga. Za przedzimie uważa się okres na styku jesieni i zimy, kiedy średnie dobowe temperatury wahają się od +5 do 0 stopni. Dzień jest wyraźnie krótszy od nocy. Jest to też z reguły najmniej słoneczna pora roku. Wegetacja roślin jest już zatrzymana. Niektóre zwierzęta zapadają w sen zimowy. Zasadniczo przedzimie spośród wszystkich naszych pór roku jest okresem, kiedy w przyrodzie dzieje się najmniej. Natura jakby zwalnia swój bieg – a wraz z nią także ludzie.

Jeszcze moja babcia opowiadała mi, że w tym czasie ludzie na wsiach – wolni od pilnych prac polowych – chętnie spotykali się ze sobą po domach. Podrzucali do ognia szyszki i gałązki – i snując niespieszne opowieści czekali przy piecu do wiosny. Pewne spowolnienie wszystkiego widoczne jest nawet w naszych zwariowanych czasach. Temperatura politycznych sporów w naszych miejscowościach też tak jakby już opadła, prawda? Do tego stopnia, że jeden z moich przyjaciół proponował mi niedawno, żeby wprowadzić specjalne pojęcie ciszy… powyborczej. Proponuję Wam cieszyć się tym wyjątkowym czasem wyciszenia.

Zanim z kolei ogarnie nas wszystkich gorączka przygotowań do Świąt. W którą zresztą handlowcy próbują nas wciągnąć już od listopada. Nie dajcie się, proszę. Jeszcze zdążycie się w życiu nabiegać. Kościół w swojej mądrości daje nam w tym okresie Adwent – czas radosnego oczekiwania. Zróbcie więc sobie lampion i idźcie chociaż raz na roraty o świcie. Naprawdę warto. Albo przynajmniej zaopatrzcie się w kalendarz adwentowy. Wprawdzie to protestancki zwyczaj – ale chodzi w nim o to samo. A samodzielnie wykonane kalendarze – zwłaszcza jeśli zamiast czekoladek będą zawierać np. jakieś miłe słowa na każdy dzień – mogą też pobudzać do refleksji. I – oby do Bożego Narodzenia! Wtedy dni zaczną się znów wydłużać. I wszystko zacznie się od nowa. Sami zobaczycie.

Numer: 49 (1105) 2018   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *