Mińsk MazowieckiPszczoły na olimpiadzie

O pszczołach nie mówimy źle, ale zazwyczaj nie wchodzimy im w drogę. Doceniając miód i inne pszczele produkty, rzadko zastanawiamy się, jak powstają i czemu naprawdę służą. Czas więc na edukację? Najwyższy czas, więc Stowarzyszenie Pszczelarzy Ziemi Mińskiej przygotowało pierwszą w dziejach powiatu olimpiadę pszczelarską. Na razie tylko w jednej szkole, która na nią zasłużyła…

W ulu bez bólu

Jak olimpiada, to kilka dyscyplin weryfikujących zdolności i wiedzę. Jak się okazało nie tylko o pszczołach, ale także innych owadach zapylających. Najpierw zadano prace przestrzenne o tematyce pszczelarskiej dla młodszych klas SP-4 w Mińsku. Dzieci przygotowały wspaniałe ule, ich wnętrza i same owady. A że wykazały się dużą kreatywnością i zaangażowaniem, podjęcie werdyktu było bardzo trudne. Ostatecznie ulem w korze brzozy wygrała Natalia Sabak, przed Julią Budzyńską i Marcelem Brzyskim.

Z kolei za plakat o owadach zapylających w przyrodzie nagrody wzięły trzy starsze uczennice – Zuzanna Młot, Aniela Kowalczyk i Julia Jarek.

No i sprawdzian wiedzy, czyli test. Był z zakresu życia i roli owadów zapylających w przyrodzie, a przystąpiło doń kilkudziesięciu uczniów klas najstarszych, co było zaskoczeniem dla organizatorów. O ile zwyciężczynię – Weronikę Głażewską z kl. VIc – wyłoniono w pierwszej turze, to o drugie i trzecie miejsce trzeba było zrobić dogrywkę, a nawet dogrywkę dogrywki. Po emocjonującej rywalizacji srebro wybroniła Maja Trąbińska, a brąz przypadł Marii Malesie z kl. Va.

Laureatki oceniły test jako trudny, ale do rozwiązania. Ciekawe pytanie dotyczyło np. patrona pszczelarzy, którym jest św. Ambroży. To właśnie każdego roku 7 grudnia, w dniu patrona pszczelarzy delegacja ze sztandarem organizacji udaje się na Jasną Górę, aby podziękować Matce Boskiej za zbiory i opiekę nad ich pasiekami.

Specjalnym gościem i jurorem olimpiady był zawołany pszczelarz Zbigniew Grzesiak. Wszyscy przyznali, że jej poziom był wysoki, więc SPZM myśli już o kolejnych edycjach konkursowych. Pszczelarze mają nadzieję, że pierwszy konkurs będzie początkiem cyklicznych spotkań poświęconych szerzeniu wiedzy o tych jakże pożytecznych i uroczych owadach. Czy na skalę powiatu? Prezes SPZM Konrad Ładnowski jeszcze nie wie, ale wszystko jest możliwe, jeśli znajdą się darczyńcy. Zarządowi stowarzyszenia chęci nie brakuje…

Numer: 46 (1102) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *